https://pomorska.pl
reklama

Wyższe cła oznaczają też wyższe ceny produktów. Kto za to zapłaci?

Materiał informacyjny MMPJ AGENCJA CELNA

O polityce celnej USA, wpływie Zielonego Ładu na ceny towarów, złożoności przepisów i niebezpieczeństwach związanych z niedopełnieniem obowiązków celnych, rozmawiamy z Adamem Kalwą, prezesem Agencji Celnej MMPJ Sp. z o.o.

Ostatnio bardzo dużo mówi się o tzw. wojnach celnych, które mają bezpośrednie przełożenie na interesy przedsiębiorców w całym kraju. Czy może Pan nam coś więcej o tym powiedzieć?

Problemem jest niezrozumiała polityka USA i stawki jakie USA narzuca innym, bo nie ma tu mowy o rozmowach. Szczerze mówiąc, bardzo mnie dziwi, że prezydent USA tak postępuje, bo wszyscy wiedzą, że wyższe cła oznaczają też wyższe ceny produktów i to właśnie Amerykanie poniosą tego największe konsekwencje. To im wzrosną rachunki, koszty życia. Co więcej, wprowadzony odwet ze strony obciążonych krajów i UE spowoduje zmniejszenie importu towarów amerykańskich. Po co więc to wszystko? Mówi się, że jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze. Myślę więc, że i tym razem wąskie grono ma zarobić na tej sytuacji i jak już zarobią, to się zaczną wycofywać z tego szaleństwa.

Ale cały kraj na tym straci, a najbardziej poszkodowani będą zwykli konsumenci, nie tylko w USA...

Dokładnie. Jednak zalecałbym uzbrojenie się w cierpliwość. Trzeba to przetrzymać. W chwili obecnej mamy zawieszenie ceł na 90 dni, co trochę uspokoiło handel międzynarodowy. Wciąż towarzyszy nam niepewność, co będzie dalej, co nie sprzyja też inwestycjom i planowaniu zakupów. Ale biznes jest jak woda, zawsze znajdzie gdzieś ujście. Najbardziej poszkodowane będą same Stany. JPMorgan już ostrzega że ryzyko recesji w USA wzrosło do 60%.

A co by Pan zalecał firmom handlującym z USA?

Przede wszystkim – opanowanie. Wszystko wymaga indywidualnego spojrzenia na konkretne transakcje. I to akurat robimy spotykając się z naszymi Klientami. Rozmowa to podstawa. Niestety, wielu przedsiębiorców niechętnie siada do konsultacji, co nieraz w efekcie tworzy niesamowite trudności i koszty przy samej odprawie. Wielu z nich nie zdaje sobie sprawy z odpowiedzialności jaka na nich spoczywa, nie tylko finansowej, bo jeśli w wyniku kontroli Urząd Celno-Skarbowy stwierdzi, że przedsiębiorca sprowadzał wcześniej towary nie spełniające wymogów, to może nakazać wycofania produktów z rynku. Proszę sobie wyobrazić całą operację i jej koszty. Zweryfikowałbym na nowo klasyfikację, czy jest poprawna. Przyjrzał się warunkom dostawy no i innym elementom.

W tym miejscu może warto podkreślić, że Urząd i agencja celna to dwie różne instytucje. Bo podejrzewam, że często są ze sobą mylone?

Rzeczywiście, jest to bardzo częsta pomyłka. Urząd Celno-Skarbowy to urząd, do którego zgłasza się odprawy celne i w którym funkcjonariusze celni stoją na straży przepisów, bezpieczeństwa i poboru podatków, takich jak cło, akcyza i VAT. Agencja Celna to organizacja prywatna. Profesjonalny, wyspecjalizowany przedstawiciel firmy przed organami Administracji Celno-Skarbowej. Zakres usług agencji jest bardzo szeroki, od wypełnienia dokumentów, po doradztwo, analizy, wsparcie merytoryczne. Postrzegamy się jako partner biznesowy naszego Klienta. Firmy produkują i sprzedają, a my zajmujemy się formalnościami celnymi.

Wróćmy na chwilę do niskiej świadomości przepisów celnych. Z czego to może wynikać?

Przyczyn jest kilka. Jedną z nich jest nierównomierne stosowanie przepisów i wymagań w różnych urzędach. Co więcej, w wielu kwestiach w ogóle brakuje unormowania w przepisach – są tylko instrukcje, wytyczne lub pytania i odpowiedzi zamieszczane na stronach Ministerstwa Finansów. W tym chaosie trzeba umieć się poruszać, a do tego potrzeba regularnych szkoleń. Niestety, firmy oszczędzają na podnoszeniu kwalifikacji swoich pracowników. Albo korzystają z usług agencji, które powstają jak grzyby po deszczu, ale nie mają doświadczenia w przeprowadzaniu bardziej złożonych transakcji. W takich przypadkach jedna pomyłka może dzielić przedsiębiorcę od katastrofy. Tymczasem pracownik posiadający specjalistyczną wiedzę, orientujący się w przepisach, jedną swoją decyzją jest w stanie zaoszczędzić bardzo dużo, a co ważniejsze – uchronić firmę od poważnych kłopotów. Proszę zwrócić uwagę chociażby na konsekwencje zgłoszenia towarów sankcyjnych: kara do 500 tys. zł, pozbawienie wolności i skonfiskowanie towaru. Tylko dlatego, że ktoś tego nie sprawdził.

Tylko tych przepisów do sprawdzenia jest niestety dużo...

Bardzo dużo. Co więcej, one ciągle ewoluują. Są ogłaszane terminy wejścia w życie, po czym przesuwane, zmieniane i na nowo ogłaszane daty wejścia. Proszę zwrócić uwagę z czym obecnie borykają się firmy. Zielony ład i zapowiedź wprowadzenia CBAM, czyli tzw. cła granicznego czy karbonowego… Nowe cło, różnie nazywane w przestrzeni publicznej, a tak naprawdę każdy z importerów będzie ponosił dodatkowe koszty cła związane ilością CO2 powstałego przy produkcji danego produktu. Idea jest oczywiści słuszna i myślę, że każdy z nas ją popiera, tylko dlaczego UE narzuca to wyłącznie krajom członkowskim? To może sprawić, że nasze produkty przestaną być konkurencyjne wobec tych z krajów, w których nie zwraca się uwagi na emisyjność. Niestety UE dociska nas okrutnie, a jeszcze do przepisów unijnych sami dokładamy sobie ogrom przepisów krajowych.

Nie wspominając już o planowanej reformie celnej...

Nowy Unijny Kodeks Celny jest największym przewrotem całego systemu. Pomysły na jakie wpadają urzędnicy unijni, nie będący praktykami, są niesamowite. Przewidywany jest m.in. jeden Urząd Celny na całą Unię, a przepisy tworzone w oparciu o 50 największych podmiotów w UE, co oczywiście nijak się ma do obsługi innych podmiotów gospodarczych. Znam podejście naszego Ministerstwa Finansów i chęci urealnienia tych przepisów. Dlatego cieszę się ogromnie, że trwa właśnie nasza prezydencja w Unii Europejskiej, przez co mamy realny wpływ na to, co tam się dzieje. Trzymam kciuki za powodzenie tych rozmów i śledzę je, podobnie jak wszyscy związani z cłem w Polsce.

Czy te wszystkie trudności nie zniechęcają polskich przedsiębiorców do tego by sprzedawać i kupować poza naszym krajem?

Handlu zagranicznego nie trzeba się bać, ale każdy powinien zajmować się tym, na czym się zna. W myśl tej zasady zachęcam każdego przedsiębiorcę zainteresowanego sprzedażą lub zakupem towaru zza granicy, do kontaktu z profesjonalną agencją celną. Proszę mi wierzyć, już jedno spotkanie zmienia podejście i pozwala zrozumieć złożoność ważnych kwestii. Wytłumaczymy jak wystawić fakturę, sprawdzić kierunek i wymagania, zobrazujemy co się dzieje z podatkiem, powiemy na co zwrócić uwagę itd. Z mojego punktu widzenia to jest bardzo proste, ale dlatego że się na tym znam i mój zespół doświadczonych Agentów Celnych też jest w tym świetny. Można powiedzieć, że cło to nasza pasja. Cieszę się, że mam to szczęście pracować z takimi ludźmi.

Pomożecie każdemu?

Nie. Każdemu nie. Odpowiedzialność jaką zrzuca się na agencje celne jest tak ogromna, że przyglądamy się bardzo dokładnie naszym partnerom. Wymaga tego od nas również status upoważnionego odbiorcy AEO. Nie możemy dobrać do grona klientów firmę, która budzi jakiekolwiek wątpliwości. Dlaczego? Bo utrata certyfikatu mogłaby spowodować, że obecni klienci zostaliby bez serwisu, a nie chcemy do tego dopuścić.

A z jakimi zagadnieniami można przyjść do Agencji Celnej MMPJ?

Zajmujemy się odprawami celnym praktycznie wszystkich towarów. MMPJ Agencja Celna jest jedną z firm tworzących MMPJ Group. Jako Grupa spółek działającej w branży TSL zapewniamy wsparcie w transporcie drogowym, morskim, lotniczym i kolejowym. Dodatkowo zajmujemy się szeroko pojętym magazynowaniem towaru i transportami w oparciu o regularną linię na Skandynawię, również ładunków nienormatywnych. A w ostatnim czasie zwróciliśmy się w kierunku rozwiązań klimatycznych i energetycznych czego efektem jest powołanie nowej Spółki wyspecjalizowanej w profesjonalnych realizacjach projektów OZE.

A propos nowości, co nas czeka w najbliższej przyszłości w temacie ceł?

Pierwsze co nas spotka to wdrożenie nowego systemu importowego AIS PLUS. Klienci nie powinni tego odczuć, poza tym, że być może będzie wymagana większa ilość danych. Zmieni się wygląd zgłoszenia, pojawią nowe metody płatności i komunikaty, na co będzie trzeba się przestawić. Kończy się też czas prostych tranzytów, gdzie każdy wszystko wrzucał pod jeden kod PCN, a odprawa celna dopiero była uszczegóławiana i robiona zgodnie z dokumentami, np. wielopozycyjna. Teraz będzie 1:1, dlatego znów zalecę współpracę z profesjonalną agencją celną, która dopilnuje, by odprawy szły bezproblemowo, a tranzyty nie były zablokowane. Tak samo obrót towarami strategicznymi czy podwójnego zastosowania. Nie wyobrażam sobie by tak poważnymi tematami zajmowały się tym firmy nie mające pojęcia na ten temat.

A jakie ma Pan plany dotyczące samej Agencji?

Oczywiście kolejne szkolenia i rozwój firmy. I chodzi mi też po głowie pomysł organizacji Konferencji Celnej, jakiej jeszcze nie było w naszym regionie. Zależy mi na tym, żeby spotkać się z klientami, nowymi przedsiębiorcami i fachowcami tego fachu. Takie spotkania są zawsze bezcenne. Proszę śledzić nasze social media oraz stronę www.mmpjagencjacelna.com.pl, gdzie będziemy informować jak już ten pomysł sfinalizujemy.

Dziękujemy za rozmowę.



Agencja Celna MMPJ sp. z o.o.
to spółka świadcząca kompleksowe usługi celne. Specjalizuje się w obsłudze importu i eksportu towarów, reprezentując klientów przed organami celnymi. Oferuje pomoc w przygotowaniu dokumentacji, klasyfikacji towarów, a także doradztwo w zakresie przepisów celnych i podatkowych. Dzięki doświadczeniu i indywidualnemu podejściu do klienta, MMPJ zapewnia sprawną i bezpieczną realizację odpraw.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska