https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wyżyny: wyjątkowo oporny wrak został usunięty

(ak)
Mieszkańcy ul. Ku Wiatrakom nie będą tęsknili za widokiem tego auta. Po latach straż miejska usunęła go sprzed ich okien
Mieszkańcy ul. Ku Wiatrakom nie będą tęsknili za widokiem tego auta. Po latach straż miejska usunęła go sprzed ich okien Fot. Tomek Czachorowski
Jeszcze kilka miesięcy, a spod guana nie byłoby widać, że to opel. Przez kilka lat stał w jednym miejscu pod blokiem przy ul. Ku Wiatrakom, na parkingu należącym do spółdzielni mieszkaniowej.

Zobacz

Więcej informacji z Bydgoszczy na stronie

opis odsyłacza

O samochodzie, którego właściciel zmarł kilka lat temu, pisaliśmy już w ubiegłym roku. Zgłaszaliśmy sprawę straży miejskiej.

- Sprawdziliśmy wtedy i okazało się, że właściciel nie ma spadkobierców - mówi Arkadiusz Bereszyński, jej rzecznik. - Co więcej, auto stało na terenie prywatnym, czyli w tym wypadku spółdzielni mieszkaniowej "Budowlani", jeszcze do niedawna przy drodze wewnętrznej. A w takich przypadkach nie mamy podstawy, by interweniować - przypomina Bereszyński.

Kiedy można usunąć wrak?

Jak tłumaczy rzecznik - auto, które powszechnie określa się jako wrak, można usunąć w oparciu o artykuł 50a Prawa o ruchu drogowym. - Zgodnie z nim, pojazd pozostawiony bez tablic rejestracyjnych lub taki, którego stan wskazuje na to, że nie jest używany, może zostać usunięty z drogi publicznej lub strefy zamieszkania przez straż miejską lub policję na koszt właściciela lub posiadacza - cytuje.

Zmienili na strefę zamieszkania

Jak zatem doszło, że mieszkańcy z Ku Wiatrakom pozbyli się w końcu tego okropnego widoku niszczejącego od lat opla? - Kilka dni temu teren, gdzie wóz stał, oznakowano jako strefę zamieszkania. Na niej możemy interweniować - zdradza Bereszyński. - Zatem szybko go usunęliśmy.

Brak pieniędzy wraka nie czyni

Jak zapewnia straż miejska problem wraku nie musi się wlec latami. - Wszystko zależy od okoliczności - mówi Bereszyński. - Każdą sprawę musimy najpierw zbadać. Jeśli ktoś nam zgłasza, że pod jego blokiem wrak zajmuje miejsce, to nawet jeśli nie stoi na prywatnym gruncie musimy mieć przekonanie, że auto jest rzczywiście wrakiem.

A nie jest jasno określone, kiedy wrakiem się staje. - Bywa, że właściciel traci pracę i przez kilka miesięcy nie może nim jeździć z braku pieniędzy. Innym razem nie stać go w chwilowo na wymianę przebitej opony - podaje przykłady z praktyki Bereszyński.

Zgłoś municypalnym

Jeśli przed naszym oknem miejsce parkingowe zajmuje auto, które od dłuższego czasu nie jest wykorzystywane, niszczeje, to sprawę możemy zgłosić municypalnym. - Nawet jeśli jest to na gruncie prywatnym oznaczonym jako droga wewnętrzna. Takie zgłoszenie przekazujemy zarządcy danego terenu - dodaje rzecznik strażników.

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

~Bydgoszczanin~
Doprawdy ręce opadają co te nieroby ze Straży Miejskiej wymyślają,żeby tylko się nie napracować. Panie Bereszyński!
Od kiedy to spółdzielnie mieszkaniowe są właścicielami terenów na których prowadzą swoją działalność? Czy słyszał pan
o takiej nazwie jak dzierżawa? To wg. pana jest teren prywatny?Proszę mi powiedzieć od kiedy to znak strefy zamieszkania,
jest znakiem obowiązującym w kodeksie drogowym? Robiąc prawko w 1976r. nie przypominam sobie o takim znaku.
Przed moim blokiem stoi samochód sąsiada od kilku miesięcy nieużywany. W/w pojazd jest tak skorodowany,że
o przeglądzie technicznym można pomarzyć.Sąsiad nie płaci również ubezpieczenia. Jednym słowem typowy wrak.
Dla SM tego samochodu nie można ruszyć ponieważ jest zarejestrowany. No i tu jest pies pogrzebany,ponieważ ten wrak
będzie miał rejestrację tak długo,dopóki się nie rozleci,albo właściciel go nie wyrejestruje.Czy Wydział Komunikacji nie
może prowadzić ewidencji pojazdów i w razie nie płacenia składki ubezpieczeniowej powiedzmy przez dwa lata taki pojazd
automatycznie wyrejestrować? Można przyjąć taki obowiązek na pojazdy które mają powyżej 20 lat. Myślę że w dobie
komputerów, byłoby to łatwe do zrobienia. I najważniejsze,to byłoby pozbyciem się migania przez Straż Miejską.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska