Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

WZL nr 2 w Bydgoszczy. Tu m.in. robią przeglądy awionetek Cirrus. Można je porównać do skrzydlatych mercedesów czy lexusów

Roman Laudański
Klasa samolotów Cirrus porównywana jest do skrzydlatych mercedesów lub lexusów. W Bydgoszczy mieści się jedyne w kraju autoryzowane centrum serwisowania takich maszyn
Klasa samolotów Cirrus porównywana jest do skrzydlatych mercedesów lub lexusów. W Bydgoszczy mieści się jedyne w kraju autoryzowane centrum serwisowania takich maszyn Jarosław Pruss
Lotnictwo wojskowe i cywilne to dwie nogi, na których coraz pewniej stoi bydgoska firma WZL nr 2.

Wojskowe Zakłady Lotnicze nr 2 w Bydgoszczy zaprezentowały wczoraj cywilną część swojej działalności. Tu trafiają na przeglądy cywilne awionetki Cirrus SR 22, których tylko w Polsce lata już kilkadziesiąt. 18 z nich obsługiwanych jest w Bydgoszczy. Cirrusy, jako klasę maszyn biznesowych, można porównać do skrzydlatych mercedesów czy lexusów. Jak każdy samolot, co pewien czas muszą być poddawane przeglądom, serwisom, naprawom i Bydgoszcz na lotniczej mapie Polski i Europy, stała się znaczącym miejscem dla posiadaczy tych maszyn.

Niedawno światowe media obiegł film przedstawiający wodowanie na spadochronie takiej właśnie maszyny. Specjaliści z WZL tłumaczą, że ze względów bezpieczeństwa każda z nich wyposażona jest w spadochron, który ułatwia wyjście z opresji w przypadku np. awarii silnika nad wodą. WZL-e są jedynym, autoryzowanym centrum serwisowym takich maszyn w Polsce.

- Firmy są postrzegane przez swoje produkty i chcemy, żebyśmy byli rozpoznawani w biznesie cywilnym i wojskowym dzięki temu, co robimy - tłumaczył Leszek Walczak, prezes WZL w Bydgoszczy.

"Noga" wojskowa...

Bydgoski zakład wyspecjalizował się w modernizacjach samolotów wojskowych: MiG-29, Su-22, F-16 i transportowych Herculesów. Dzięki temu na modernizację mogą tu trafić MiG-29 z Bułgarii, o czym niedawno informowaliśmy.

- Wszystko zależy od umów międzyrządowych, my jesteśmy gotowi do pomocy, ponieważ jesteśmy jedynym zakładem w Europie o tak dużym doświadczeniu w modernizacji tych maszyn.

... i "noga" cywilna

Firma sięga po rynek cywilnych samolotów pasażerskich. Prowadzone są rozmowy z największymi przewoźnikami, by duże maszyny trafiały na przeglądy czy usługi malarskie właśnie do Bydgoszczy. Pomóc ma w tym budowa nowego hangaru (w styczniu przyszłego roku powinien być gotowy), którego jedna część przeznaczona będzie do serwisu i obsługi mniejszych samolotów np. Cirrusów, a druga - przede wszystkim malowania dużych maszyn pasażerskich. Służyć temu ma współpraca WZL-i z bydgoskiem Portem Lotniczym. Dla firmy byłby to nowy rynek, który może konkurować z innymi na polu europejskim. Pierwsze samoloty pasażerskie powinny przylecieć do Bydgoszczy na malowanie wiosną 2016 roku.

Raz jedną, raz drugą

Być może firma skorzysta również na planowanych zakupach samolotów szkoleniowych i śmigłowców wielozadaniowych. To tzw. offset, czyli inwestycje firmy zagranicznej w polską gospodarkę. WZL należą do Polskiej Grupy Zbrojeniowej (ponad sto spółek z 5 mld zł rocznego obrotu, zatrudniających 19 tys. pracowników), jeśli będzie taka możliwość, to zaangażują się w zadania dla polskiej armii.
Kolejną szansą dla firmy jest udział w produkcji samolotów bezzałogowych tzw. dronów dla polskich żołnierzy. Początkowy byłyby to drony przeznaczone do obserwacji z powietrza przeciwnika z równoczesnym przesyłaniem nagrań, a być może w przyszłości, o ile do takiej produkcji dojdzie, także dronów przenoszących pociski, które mogłyby atakować czołgi, transportery, punkty dowodzenia daleko na tyłach przeciwnika.

Odrzutowa awionetka

Nowością jest Flaris LAR 1, pierwszy polski samolot biznesowo-rodzinnym z napędem odrzutowym. Właściciel, firma Metal - Master z Jeleniej Góry, poprosiła bydgoski zakład o pomoc w uzyskaniu wszystkich niezbędnych homologacji dopuszczających Flarisa do latania.

- To jeden z najszybszych samolotów odrzutowych tej klasy - mówi Piotr Rutkowski, rzecznik prasowy WZL. - Dopracowany jest w każdym calu, aerodynamiczna maszyna w kształcie łzy z amerykańskim silnikiem odrzutowym. Zapowiada się światowy hit, a my będziemy w tym uczestniczyć, bo widzimy sens pomocy.

Zaletą samolotu jest start z dwustumetrowego pasa trawy, dlatego interesują się nim lotnicy m.in. z Kazachstanu, Bliskiego Wschodu oraz krajów wyspiarskich, gdzie mógłby latać jako taksówka powietrzna. Z pięcioma osobami na pokładzie może lecieć 2 tys. kilometrów, z czterema - 2,5 tys. Jako samolot bezzałogowy (będzie mógł pełnić i taką rolę) utrzyma się w powietrzu przez 10-12 godzin.

Produkcja - za rok

- Silnik umieszczony jest nad kadłubem, dzięki temu nie zasysa kamyków lub ziemi, z której startuje - zachwalał Rafał Ładziński, _właściciel Flarisa. _Rozwija prędkość 700 km na godzinę na wysokości 9 tys. metrów, a w przyszłości - jako jedna z niewielu maszyn tej klasy - wzniesie się na 14 tys. metrów. Flaris przeznaczony jest dla pilotów - amatorów. Może nim lecieć pięć osób. Początek produkcji - przyszły rok. Jak twierdzi właściciel, o tę maszynę pytało już ok. 500 osób, są również pierwsze zamówienia. Koszt 1.5 mln euro.  
 

 

od 7 lat
Wideo

21 kwietnia II tura wyborów. Ciekawe pojedynki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska