Wiele lat przepracował w miejskim ratuszu.gdy odszedł jego sumienność i poświęcenie docenił także prezydent miasta.
To jedna z tych historii, których darmo szukać w literaturze poświęconej dziejom miasta nad Brdą i jego mieszkańcom. Gdyby nie prof. Aleksander Szwedek nie wiedzielibyśmy, że w zimny, listopadowy dzień roku 1934 rzesze bydgoszczan żegnały Jana Szwedka, skromnego człowieka, oddanego i wzorowego urzędnika, którego zasługi docenił również Leon Barciszewski (objął urząd prezydenta 8 listopada 1932 r., zatem z długoletnim sekretarzem Zarządu Miasta współpracował tylko dwa lata).
8 listopada przypomnieliśmy w "Albumie" postać ostatniego przedwojennego prezydenta miasta (dzięki uprzejmości córki L. Barciszewskiego pokazaliśmy niepublikowane dotąd zdjęcia z rodzinnych zbiorów). Po tej publikacji otrzymaliśmy maila od prof. Szwedka.
"W związku z artykułem o Prezydencie Barciszewskim informuję Panią, iż mój Wuj, Jan Szwedek, był sekretarzem miejskim przy Prezydencie. W swoim małym archiwum znalazłem zdjęcie z pogrzebu Wuja Jana; jest na nim także Prezydent Barciszewski. Podobno był to rzadki wypadek, że Prezydent honorował swoją obecnością śmierć urzędników miejskich" - napisał.
Dzięki prof. Szwedkowi możemy dokładnie opisać publikowane powyżej zdjęcie. Postać Leona Barciszewskiego rozpoznają Państwo bezbłędnie (drugi od prawej). Przy trumnie jest najbliższa rodzina zmarłego.
"Od lewej Wuj Leon Szwedek (z wieńcem), dalej mój Ojciec Władysław, wdowa Władysława Szwedek (Ada), jej brat Mieczysław Romel, dalej moja Mama Bronisława oraz Wuj Antoni Szwedek, no i Prezydent Barciszewski". Dowiadujemy się również, że żona Jana była siostrą mamy prof. Aleksandra Szwedka. - To chyba dość rzadki przypadek, że dwaj bracia poślubili siostry.
Rodzina Szwedków pochodzi z Wielkopolski, z małej wioski między Sierakowem a Międzychodem. Jan przeniósł się do Bydgoszczy najwcześniej. Później zaopiekował się bratem Władysławem, ojcem prof. Aleksandra Szwedka, który był najmłodszy z sześciorga rodzeństwa.
Reszta rodzeństwa Jana i Władysława pozostała w Wielkopolsce. Ich potomkowie mieszkają tam do dziś.
Jan Szwedek odszedł mając 38 lat. Jego żona, Ada wstąpiła do klasztoru Wizytek w Warszawie. Zmarła w wieku 93 lat.
Jan Szwedek przyjaźnił się z Kazimierzem Boruckim, wieloletnim kustoszem MuzeumWśród pamiątek, jakie ma prof. Szwedek, są także obrazy dedykowane Janowi przez pana Kazimierza, m.in. z okazji ślubu.