Państwo Stawscy poznali Bory przypadkiem, podczas jednej z wędrówek po Polsce. Niezwykła atmosfera Jaglii tak im przypadła do gustu, że przyjeżdżali coraz częściej, a w końcu osiedli tu na stałe. - To właśnie tu, na Kaszubach, nauczyłam się robić torty - opowiada pani Janina, _która długie lata mieszkała na południu Polski. - Ślązaczki robią ciężkie kremy, a tu jest zupełnie inna kuchnia. Podoba mi się. _
Pani Janina ma w swoim kajecie wiele sposobów na zdrowe żywienie. - Męczy mnie miksturami, dlatego tak dobrze wyglądam - śmieje się pan Józef.
To nie wszystko, bo oprócz kulinariów jej pasją jest projektowanie - ubiera się prosto i elegancko, a suknie ozdabia własnoręcznie wykonanymi haftami. Lubi też ozdabiać stroje malutkimi koralikami.
- Kiedyś nie było tak łatwo i trzeba się było nakombinować, żeby zrobić furorę na sylwestra - _opowiada. - Ale jak się pomyśli, to można._
Janina Stawska pokazuje wyhaftowany koralikami serdak