www.pomorska.pl/wloclawek
Więcej informacji z Włocławka znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/wloclawek
Także dla państwa Leszka i Beaty Prackich, właścicieli jednego z największych w okolicy gospodarstw ogrodniczych, jest to kłopotliwe. - Zastanawiamy się, co się dzieje, że co roku mamy takie same problemy - mówią. Na użytek domowy mają czystą wodę, bo założyli sobie filtry. Podobnie jest w kilku innych gospodarstwach, ale nie każdy ma pieniądze czy ochotę instalować to urządzenie. Jak więc radzą sobie z brudną wodą, lecąca z kranu? - Nie wiem, ale na to chyba nie ma innej rady, niż filtr - mówi Beata Pracka. - Z takiej wody nie zrobi się herbaty, a co tu mówić o myciu czy praniu?
Zdaniem ogrodników z Borzymowic, oni sami jak i mieszkańcy kilkakrotnie podejmowali interwencje w Zakładzie Usług Komunalnych, zgłaszali też problem do Urzędu Gminy w Choceń. Z informacji, jakie uzyskaliśmy u wójta Romana Nowakowskiego wynika, że w gminie jest siedem ujęć wody. - Są one sukcesywnie włączane w miarę potrzeb - mówi R. Nowakowski. - W momencie włączenia osad w rurach spływa do kranów i stąd zabarwienie, trwające czasem parę dni. Ale są to sytuacje sporadyczne. Barwa wody wraca do normy.
Zdaniem wójta Nowakowskiego narzekania mieszkańców gminy wzięły się stąd, iż niedawno uruchomiono ujęcie wody w Jarantowicach. Stało się tak po kradzieży transformatora ukradzionego w Borzymiu. Generalnie jednak woda na terenie całej gminy Choceń jest monitorowana i nie ma powodu do alarmu.