W tym roku miłość i wierność przysięgnie sobie 780 par, z czego 710 już to zrobiło. Kolejnych 70 złożyło zapewnienia w Urzędzie Stanu Cywilnego, że zamierza wstąpić w związek małżeński. W sumie to o prawie 170 więcej niż jeszcze cztery lata temu kiedy na ślub zdecydowało się 611 par.
Dziś nie opłaca się życie w konkubinacie
- Liczba zawieranych małżeństw wzrasta ponieważ decydują się na nie młodzi z wyżu demograficznego lat 80. - tłumaczy Tomasz Wołowski, kierownik Urzędu Stanu Cywilnego w Grudziądzu. - Ale nie tylko. Zmienia się także podejście ludzi do formalnego związku. Dziś nie opłaca się już żyć w konkubinacie. Ludzie, którzy przez wiele lat trwali w wolnym związku, teraz chcą go sformalizować. Bo z tym wiążą się określone przywileje społeczne. Choćby prawo do dziedziczenia majątku czy odszkodowania w przypadku śmierci jednego z małżonków.
Wolimy kościół od urzędu
Bardziej popularne wśród grudziądzkich par są śluby konkordatowe zawierane w kościele. W 2009 roku stanowiły 56 proc. wszystkich zawartych małżeństw. Na sakrament małżeństwa decydują się głównie młode osoby. Starsi mieszkańcy, zazwyczaj z powodu wcześniejszych nieudanych związków, biorą ślub cywilny.
Rozstań na szczęście nie przybywa
W ostatnich pięciu latach liczba rozwodów raz rosła raz spadała. Najwięcej par rozstało się w 2006 roku - 330. Do końca tego roku najprawdopodobniej rozwód weźmie około 260 małżeństw.
Dlaczego pary się rozchodzą?
- Najczęściej z powodu alkoholizmu, niezgodności charakterów i zdrad. Małżonkowie coraz częściej mówią, że "wygasły uczucia" między nimi - mówi Hanna Kraszewska, przewodnicząca Wydziału Cywilnego Sądu Okręgowego w Toruniu, gdzie rozpatrywane są sprawy rozwodowe m. in. grudziądzkich małżeństw.
Gratulujemy młodej parze!
W sobotę w kościele parafialnym w Sarnowie - wobec Boga i zgromadzonych gości - miłość, wierność i uczciwość małżeńską ślubowali sobie Beata Sagan i nasz redakcyjny kolega Przemysław Decker. Młodej parze gratulujemy i życzymy, aby darzyli siebie miłością do końca życia.