MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Z weneckiego dworca

Maciej Kamiński
Zapowiada się nie byle jaka sensacja; w przyszłym roku legendarny Venice Simplon - Orient Expres przyjedzie do Polski. Ma przywieźć 188 turystów. To pierwsza taka podróż zorganizowana przez jego właścicieli - konsorcjum Orient - Express Hotels, Trains & Cruises.

Trasa nawiązuje do dawnej tradycji podróży kolejami jeszcze z XIX wieku, kiedy to Orient - Expresem można było podróżować po żelaznych szlakach także wschodniej Europy. Przed stu z górą laty można nim było również dojechać do Polski.

Z weneckiego dworca

Luksusowa podróż rozpocznie się w Wenecji w przyszłym roku, 8 lipca i potrwa 9 dni. Pociąg składać się będzie z 15 wagonów - 11 z kabinami dla pasażerów, trzech restauracyjnych i jednego wagonu z tzw. piano - barem.
Już samo hasło "Słowiańskie Marzenia" mówi właściwie wszystko. Orient Expres wyruszy z Wenecji i przez Wiedeń, Słowację, dojedzie do Polski. Program, który organizatorzy chcą zaproponować pasażerom - turystom na polskim etapie, zapowiada się interesująco. Będą mogli zwiedzić Kraków, kopalnie soli w Wieliczce (albo alternatywnie Wadowice, Oświęcim, krakowski Kazimierz lub Zakopane), Warszawę oraz Zamek Krzyżacki w Malborku.

Legenda na torach

W pierwszą podróż Venice Simplon - Orient Expres wyruszył wieczorem 4 października 1883 roku z 40 pasażerami, inaugurując transeuropejską linię, liczącą 2880 km, łączącą Paryż z Konstantynopolem (dzisiejszy Istambuł). Wiózł 40 najznakomitszych pasażerów, prawdziwą towarzyską śmietankę Europy.
Francuski powieściopisarz Edmond About, który był wśród pierwszych podróżnych, tak opisuje swoje spotkanie z Orient Expresem. "Wagony wyglądały jak domy na kółkach, zbudowane z drewna i szkła, z pięknymi oknami, wyposażone równie dobrze i tak wygodnie jak luksusowe mieszkania w Paryżu.
W wagonie restauracyjnym stoły nakryte były na dwie lub cztery osoby, a burgundzki szef kuchni serwował wyśmienite dania. Korespondent brytyjskiego Timesa zaś pił wino czerwone o barwie rubinu, wino białe jaśniejące jak topaz".
Z prędkością 80 km na godzinę expres jechał na wschód, zatrzymując się na dworcach w Strasburgu i Wiedniu, które podobnie jak dworzec paryski, od niedawna oświetlały lampy elektryczne.
Na peronie w Szeged dla pasażerów grali cygańscy muzycy. Potem, już w pociągu, przez kilka następnych godzin, w wagonie restauracyjnym, przygrywali im do tańca. W Bukareszcie o szóstej rano w dworcowym bufecie podróżni było lekkie śniadanie - herbata i kanapki z kawiorem.

Przesiadka w Giurgiu

Orient Expres nie dojechał wtedy do Istambułu. W Giurgiu nad brzegiem Dunaju zaskoczeni pasażerowie dowiedzieli się, że tu pociąg kończy swój bieg. Do Konstantynopola jednak dotarli - korzystając z promu, rozklekotanego pociągu i statku.
Dopiero od stycznia 1889 roku można było wsiąść do pociągu w Paryżu i po 67 godzinach i 35 minutach, bez przesiadki, dotrzeć do Konstantynopola. W 1997 roku Orient Expres przejechał tę trasę po raz ostatni.
Odrestaurowany Venice Simplon-Orient Express w 1982 roku wrócił na kolejowe szlaki Europy. Pojechał z Londynu do Wenecji pokonując trasę liczącą 1704 km. Podróż trwała 32 godziny.

Podóż jak marzenie

Orient Expres od zawsze kojarzył się ze światem luksusu, elegancji, pięknych kobiet i wytwornych panów. Podróżowały nim sławne gwiazdy osobistości świata polityki i międzynarodowej finansjery. Jego legenda jest pisana niecodziennymi wydarzeniami, przygodami, anegdotą, stała się inspiracją scenariuszy wielu filmów - melodramatów i kryminałów, które z zapartym tchem oglądało tysiące widzów nie tylko w starej Europie, jak choćby kultowy już thriller "Morderstwo w Orient Expresie".
Przyszłoroczna podróż Orient Expresu po wschodniej Europie zakończy się w Pradze, ale właściciele linii chcą stworzyć turystom możliwość przedłużenia pobytu i powrót pociągiem do Paryża. I zapowiadają liczne atrakcje, bo ma to być przygoda o jakiej ci, co pojadą, opowiadać będą przez długie lata.
Ale żeby wsiąść do pociągu, trzeba mieć gruby portfel i to bardzo. Bilet na lipcową podróż kosztuje, bagatela, 7380 euro (od osoby), a na drogę też trzeba te parę groszy zabrać...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska