Od początku roku o około 25 procent zdrożała mąka żytnia. Co więcej - trudno ją kupić. Rośnie także cena mąki pszennej. Czy w tej sytuacji piekarnie podniosą cenę pieczywa? Z sondy, którą przeprowadziliśmy we włocławskich piekarniach wynika, że zmiany cen nie są planowane, przynajmniej w tym miesiącu.
Jak się dowiedzieliśmy, większość piekarni widząc, co się dzieje na rynku, poczyniła zapasy i na razie wykorzystuje "tańszy surowiec". - Jeśli więc ceny się zmienią, to w przyszłym miesiącu - mówi Ewa Nowakowska z piekarni przy ulicy Zacisze.
Właściciele piekarń nie kryją
że podniesienie cen to duże ryzyko. We Włocławku konkurencja jest bowiem silna i podwyżka choćby o grosze może skończyć się utratą klienteli. Na zmianę cen nie decydują się wiec ani duzi, ani mali. Piekarnie PSS "Społem", które mają dużą sieć sklepów, czekają na ruchy konkurencji. A konkurencja na razie żadnych ruchów nie wykonuje.
- Mamy to szczęście, że nie ograniczamy się tylko do piekarnictwa - mówi Elżbieta Wilamowska, prezes PSS "Społem". - Jest więc z czego dokładać do pieczenia chleba.
Mniejsze placówki
są jeszcze bardziej ostrożne. - Podwyżki? Takowych, mimo wahań cen mąki, nie planuję - mówi Józef Ziółkowski, właściciel uruchomionej po przerwie piekarni przy ul. Nowcy, dobrze znanej mieszkańcom osiedla Południe.
Piekarze nie ukrywają, że cały czas czują oddech konkurencji w postaci piekarni przy hipermarketach, które sprzedają najtańsze pieczywo. Bronią mniejszych zakładów są jakość i stare, sprawdzone receptury. Mimo więc podwyżek cen mąki żytniej, piekarze nie zmniejszają jej zawartości w wypiekach. Nie stosują też substytutów tej mąki i barwników.
**
