Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Za kłamstwa w oświadczeniu majątkowym były radny wojewódzki nie zapłaci

(jad)
Zenon Flejter (z prawej) z Tomaszem Lenzem
Zenon Flejter (z prawej) z Tomaszem Lenzem Joanna Bejma/Archiwum GP
Samorządowcy nie muszą się już bać fałszując swoje oświadczenia majątkowe! Mogą to robić bezkarnie, ponieważ społeczna szkodliwość kłamstw w oficjalnych dokumentach jest... znikoma.

Tak przynajmniej twierdzą żnińscy prokuratorzy, którzy umorzyli dochodzenie w sprawie nieprawdziwego oświadczenia majątkowego Zenona Flejtera, byłego radnego kujawsko-pomorskiego sejmiku samorządowego.

Jak już informowaliśmy, żniński samorządowiec tonie w długach. W corocznym oświadczeniu majątkowym za 2011 rok nie wpisał wielotysięcznych długów, które zaciągnął m.in. na konto swojego byłego pracownika Arkadiusza Wagnera. Ten, nie doczekawszy się zwrotu 50 tys. złotych, powiadomił żnińską prokuraturę o zatajeniu przez radnego sumy wierzytelności.
Kodeks karny przewiduje za złożenie fałszywego oświadczenia majątkowego karę pozbawienia wolności do trzech lat.

Tymczasem prokuratura w Żninie decyzją z 12 czerwca umorzyła sprawę twierdząc, że fałszerstwo urzędnika samorządowego szczebla wojewódzkiego jest tak drobnym przewinieniem, iż nie warto kierować sprawy do sądu.

Czytaj też: Policjanci złapali pijaną radną za kółkiem!

Prócz tego toczy się przeciw Zenonowi Flejterowi śledztwo w sprawie ukrywania majątku przed komornikiem, a dokumenty jego firmy "Rolmet" bada bydgoski Urząd Kontroli Skarbowej.
Jakby tego wszystkiego było mało, 15 maja żniński radny wojewódzki spowodował po pijanemu wypadek samochodowy wracając ze służbowej podróży. We krwi miał 1,4 promila alkoholu, a samochód marki audi został całkowicie zniszczony. Za jazdę po pijanemu grozi mu wysoka grzywna, kara ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat dwóch.

Kilka dni później złożył mandat radnego sejmiku. Czy i w tym przypadku żnińska prokuratura umorzy śledztwo ze względu na znikomą społeczną szkodliwość czynu?

Flejter rozesłał do mediów przeprosiny, w których pisze m.in.: "Słowo przepraszam to za mało, lecz mam nadzieję, że nie naraziłem nikogo na nieprzyjemności. Jeśli dostanę szansę rehabilitacji jako człowiek to zrobię wszystko, by ją wykorzystać. Każdy powinien dostać drugą szansę".
Były radny nie wspomina jednak nic o tym, kiedy odda wielotysięczne długi swoim wierzycielom.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska