- Oskarżony działał z niskich pobudek, kierując się chęcią zysku - mówił wczoraj uzasadniając wyrok przewodniczący składu sędziowskiego Wojciech Przybysz. Za okoliczność łagodzącą sąd uznał fakt, że 25-letni Marcin K. nie był w przeszłości karany, czuł się też odpowiedzialny za swoją rodzinę. Zgodnie z życzeniem prokuratora, Sąd Okręgowy we Włocławku skazał go wczoraj na karę 25 lat pozbawienia wolności.
Do zbrodni doszło 19 lipca ubiegłego roku na terenie hurtowni materiałów budowlanych w Lubieniu Kujawskim, gdzie zatrudniony był Leonard T. Starszy pan znał swego zabójcę, dzień wcześniej odbyli długą rozmowę. Marcin K., jak wynikało z jego zeznań, postanowił zabić Leonarda T. i zabrać pieniądze należące do właściciela hurtowni. Łup stanowiło1430 zł. - Musiałem go zabić, bo gdybym go tylko pobił i okradł, to on by mnie rozpoznał - wyjaśniał Marcin K.
Zwłoki Leonarda T. znalazła jego wnuczka, przysłana przez swą matkę zaniepokojoną faktem, że starszy pan nie przyszedł do domu na obiad. Policja bardzo szybko ustaliła podejrzanego. Marcin K., bezrobotny mieszkaniec pobliskiej wsi, przyznał się do popełnienia zbrodni. Sąd nie dał jednak wiary jego wyjaśnieniom, że zabił ze strachu przed wierzycielami, którym był winny około 300 złotych.
Wyrok nie jest prawomocny.
Za marny grosz
Barbara Szmejter
Sąd Okręgowy we Włocławku skazał wczoraj 25-letniego Marcina K. na karę 25 lat pozbawienia wolności za zabójstwo Leonarda T. Łupem zabójcy padło 1430 złotych...