
Za nami kolejne Dni Chojnic. Tegoroczna edycja będzie zapamiętana m.in. z powodu genialnego koncertu Krzysztofa Cugowskiego, akcentów francuskich i wyśmienitej pogody.
Nowinką były dwie sceny. Ta większa, zlokalizowana w dobrym miejscu Parku Tysiąclecia i mniejsza na rynku. Szczególnie koncert Krzysztofa Cugowskiego z mistrzami instrumentów zapisze się dobrze w pamięci chojniczan. To prawdziwa gratka dla fanów polskiego rocka.
Na scenie pojawił się też między innymi Lemon.
Tegoroczna edycja miała francuskie akcenty – odnowienie umowy z Bayeux, normandzką wystawę Kazimierza Lemańczyka i koncert Jana Jakuba Należytego. Jeśli chodzi o artystyczne atrakcje - każdy wybierał to, co mu odpowiada. Ale atrakcje konkurowały tez z pogodą. Szczególnie w niedzielę wiele osób chowało się przed skwarem. Niemniej, imprezę można uznać za udaną. Tym razem niewiele urzędowej sztampy, więcej luzu i zabawy, a o to przecież chodzi w świętowaniu.

Za nami kolejne Dni Chojnic. Tegoroczna edycja będzie zapamiętana m.in. z powodu genialnego koncertu Krzysztofa Cugowskiego, akcentów francuskich i wyśmienitej pogody.
Nowinką były dwie sceny. Ta większa, zlokalizowana w dobrym miejscu Parku Tysiąclecia i mniejsza na rynku. Szczególnie koncert Krzysztofa Cugowskiego z mistrzami instrumentów zapisze się dobrze w pamięci chojniczan. To prawdziwa gratka dla fanów polskiego rocka.
Na scenie pojawił się też między innymi Lemon.
Tegoroczna edycja miała francuskie akcenty – odnowienie umowy z Bayeux, normandzką wystawę Kazimierza Lemańczyka i koncert Jana Jakuba Należytego. Jeśli chodzi o artystyczne atrakcje - każdy wybierał to, co mu odpowiada. Ale atrakcje konkurowały tez z pogodą. Szczególnie w niedzielę wiele osób chowało się przed skwarem. Niemniej, imprezę można uznać za udaną. Tym razem niewiele urzędowej sztampy, więcej luzu i zabawy, a o to przecież chodzi w świętowaniu.

Za nami kolejne Dni Chojnic. Tegoroczna edycja będzie zapamiętana m.in. z powodu genialnego koncertu Krzysztofa Cugowskiego, akcentów francuskich i wyśmienitej pogody.
Nowinką były dwie sceny. Ta większa, zlokalizowana w dobrym miejscu Parku Tysiąclecia i mniejsza na rynku. Szczególnie koncert Krzysztofa Cugowskiego z mistrzami instrumentów zapisze się dobrze w pamięci chojniczan. To prawdziwa gratka dla fanów polskiego rocka.
Na scenie pojawił się też między innymi Lemon.
Tegoroczna edycja miała francuskie akcenty – odnowienie umowy z Bayeux, normandzką wystawę Kazimierza Lemańczyka i koncert Jana Jakuba Należytego. Jeśli chodzi o artystyczne atrakcje - każdy wybierał to, co mu odpowiada. Ale atrakcje konkurowały tez z pogodą. Szczególnie w niedzielę wiele osób chowało się przed skwarem. Niemniej, imprezę można uznać za udaną. Tym razem niewiele urzędowej sztampy, więcej luzu i zabawy, a o to przecież chodzi w świętowaniu.

Za nami kolejne Dni Chojnic. Tegoroczna edycja będzie zapamiętana m.in. z powodu genialnego koncertu Krzysztofa Cugowskiego, akcentów francuskich i wyśmienitej pogody.
Nowinką były dwie sceny. Ta większa, zlokalizowana w dobrym miejscu Parku Tysiąclecia i mniejsza na rynku. Szczególnie koncert Krzysztofa Cugowskiego z mistrzami instrumentów zapisze się dobrze w pamięci chojniczan. To prawdziwa gratka dla fanów polskiego rocka.
Na scenie pojawił się też między innymi Lemon.
Tegoroczna edycja miała francuskie akcenty – odnowienie umowy z Bayeux, normandzką wystawę Kazimierza Lemańczyka i koncert Jana Jakuba Należytego. Jeśli chodzi o artystyczne atrakcje - każdy wybierał to, co mu odpowiada. Ale atrakcje konkurowały tez z pogodą. Szczególnie w niedzielę wiele osób chowało się przed skwarem. Niemniej, imprezę można uznać za udaną. Tym razem niewiele urzędowej sztampy, więcej luzu i zabawy, a o to przecież chodzi w świętowaniu.