Młodsi coraz rzadziej korzystają z bankomatów do wypłaty gotówki - przynajmniej przy użyciu karty płatniczej: jest BLIK, bez opłat. Jednak można tam przecież również złożyć depozyt czy nawet wykonać przelew, do czego karta jest już nam potrzebna.
A to już okazja dla przestępców, którzy polują na dane - zarówno te uwypuklone na karcie, jak i zapisane w pasku magnetycznym. Bankomat to urządzenie przy pomocy którego potrafią te dane przechwycić.
Jedną z najczęściej stosowanych metod kradzieży jest właśnie wspomniane kopiowanie danych wprost z paska magnetycznego karty po to, by stworzyć jej duplikat. Posiadając te informacje, złodzieje mogą z łatwością dokonywać transakcji "sklonowaną" kartą bez wiedzy i zgody właściciela. Tak właśnie dochodzi do skimmingu, którego ofiarą możemy paść m.in. gdy korzystamy z bankomatu, w którym zainstalowano urządzenia umożliwiające w konsekwencji kradzież naszych pieniędzy.
W praktyce wygląda to tak: złodziej "sczytuje" je z oryginalnej karty, przykładając do niej inny elektroniczny nośnik (skimmer) i w ten sposób wchodzi w posiadanie takich informacji jak: numer karty, data jej ważności, imię i nazwisko właściciela i jej kod CVV/CVC.
Niestety, przestępcy są nie tylko coraz bardziej skuteczni, ale i opracowują coraz więcej sposobów na to, by wzbogacić się, zyskując dostęp do cudzych kart płatniczych. W tej sytuacji eksperci wskazują na konieczność dalszych zabezpieczeń. Już niedługo klienci będą musieli zachować szczególną czujność, wypłacając pieniądze z bankomatu.
- 23 września wejdzie bowiem w życie w rozporządzenie MSWiA, które ma na celu zwiększenie bezpieczeństwa bankomatów i zapobieganie kradzieżom pieniędzy.
Szczegóły jako pierwszy opisał portal Bankier.pl. W praktyce oznacza to, że bankomaty (ok. 40 proc. takich urządzeń) zostaną wyposażone w specjalny system (IBNS, intelligent banknote neutralisation system), który będzie barwił banknoty w razie zidentyfikowania próby kradzieży.
Będą to np. czujki wykrywające gaz i wrażliwe na drgania. IBNS powinien błyskawicznie uruchomić barwienie pieniędzy w przypadku jakiejkolwiek próby ataku na bankomat czy nawet konwój pieniędzy. Specjalna farba mocno ubrudzi pieniądze, bo będzie trudno zmywalna. W praktyce zabrudzone banknoty wypadną z obiegu.
W NBP wymienią banknot na nowy
Oczywiście, może też dojść do sytuacji, gdy klient dostanie z bankomatu zabarwione pieniądze, pomimo że nie było ataku - systemy mogą być bowiem zbyt czułe. W związku z wprowadzeniem rozporządzenia NBP zmodyfikował procedury i - jak pisze Bankier.pl - w razie takiego przypadkowego zabarwienia klient może pójść do lokalnego oddziału NBP, aby wymienić banknoty.
Według informacji tego portalu szacuje się, że dostosowanie bankomatu do nowych przepisów to koszt 20 tys. zł na jedną sztukę. Jest też kolejna strona medalu - to koszt doposażenia bankomatów w IBNS może być wyższy niż wartość starego i mniej rentownego. Dlatego możliwe będą likwidacje takich urządzeń.
Zanim skorzystasz z bankomatu, najpierw zwróć uwagę czy bankomat nie wygląda inaczej niż zwykle, czy coś z niego nie wystaje lub się nie odkleja.
Zwróć uwagę na trzy rzeczy:
- czy klawiatura nie wygląda na grubszą niż zwykle, czy nie ma na niej nakładki pozwalającej złodziejom na poznanie naszego numeru PIN;
- czy nad monitorem i głównym oknem bankomatu nie ma dodatkowego daszku zainstalowanego przez oszustów po to, by ukryć pod nim kamerę skierowaną na klawiaturę (co umożliwi przestępcom poznanie numeru PIN);
- czy w miejscu, w którym wkładasz kartę do bankomatu nie ma dodatkowej nakładki. W takim dodatkowym elemencie może znajdować się czytnik kart kopiujący paski magnetyczne.
