https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zabawy na granicy ryzyka

Jadwiga Aleksandrowicz
Tu najczęściej można spotkać małych i  większych mieszkańców Rożna Parcele.  Czasem na ten drogowy "plac zabaw"  przychodzi kilkanaście osób.
Tu najczęściej można spotkać małych i większych mieszkańców Rożna Parcele. Czasem na ten drogowy "plac zabaw" przychodzi kilkanaście osób.
O urządzenie niedużego placu do zabaw dla miejscowych dzieci dobijają się ich rodzice, wspierani przez radną Małgorzatę Polanowską.

     Poniedziałek, kilka minut po godzinie 18.00. Pod domem Jadwigi Hołtyn jak zwykle bawi się grupa miejscowych dzieciaków. Duże i małe. Te odważniejsze rysują kredą na asfalcie gminnej drogi. Obok kratek do klas i rysunków wielki napis: Nie chcemy bawić się na jezdni. Nie chcą, ale się bawią, bo nie mają gdzie. Na poboczu leżą rowery.
     Po szosie śmigają samochody
     
choć z obu stron drogi stoją znaki ograniczające prędkość do 40 km na godzinę.
     - Kiedyś rysowałam na asfalcie, a kolega nie zauważył i przejechał mi rowerem po ręce - opowiada 13-letnia Agnieszka Centkowska. Jej równolatka, Małgosia Zwolińska, "przebija" koleżankę złamaną ręką. Też na szosie. Przestraszyła się jadącego samochodu, wpadła na leżący rower i wypadek gotowy. - Dobrze, że tak się skończyło, bo mój
     **_pies przypłacił życiem zabawy na szosie
     A niedawno zginął tu kot, który bawił się z dziećmi. Kierowcy nie respektują ograniczenia prędkości - opowiada Jadwiga Hołtyn.
     
- Ten kawałek szosy to praktycznie jedyne miejsce do zabaw. Czasem zbiera się tu i dwadzieścia dzieciaków - dorzuca Janina Polanowska.
     Mieszka we wsi 50 lat. Stale się boi, że jakiś dzieciak wpadnie pod samochód.
- Do wyboru mają wyrobisko żwiru. Aż strach patrzeć. Kiedyś może tu kogoś przysypać obsuwający się żwir - Elżbieta Cacko pokazuje żwirową górkę przy szosie.
     
- W żwirze leży pełno szkła i jakichś starych kafli - dopowiada Aneta Urbańska. - _Moja sześcioletnia Kasia kiedyś przyszła stąd poraniona. _Michał Spak, 14-latek, szkłem poharatał stopę, a Bartkowi Nowakowi trzeba było nogę zszywać. Tak skończyła się zabawa w wyrobisku. Te niebezpieczne odpady w żwirze, to prawdopodobnie pozostałości po stojącej niegdyś w tym miejscu wiejskiej świetlicy.
     Obok żwirowiska jest nieużytek w sam raz na plac zabaw. I o ten kawałek dopomina się radna Polanowska. - _Nie chcemy jak inni boiska sportowego, tylko niewielki
     **_kawałek bezpiecznego miejsca do zabaw
     Żeby było gdzie poskakać w gumę, pograć w siatkówkę, poskakać na skakance, czy choćby pospacerować z młodszym rodzeństwem w wózku. Używa nawet argumentów demograficznych. W piśmie do przewodniczącego Rady Gminy dowodzi, że wieś się wyraźnie odmładza, przybywa młodych matek i dzieci.
     
- Nasze dzieci bawią się na szosie, w opuszczonych budynkach, w lasach. Nie chcemy czekać na tragedię - _napisała radna, a podpisało się pod tym 62 mieszkańców wsi. Czy te argumenty przekonają radnych kształtujących przyszłoroczny budżet?

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska