Na razie na biurku miejskiej konserwator zabytków Marleny Pawlak jest ich 22. Trudno powiedzieć, na jaką kwotę, bo część wpłynęła ostatnio i łącznych kosztów jeszcze nie podsumowano. Wiadomo jedynie, że wnioski dotyczą kamienic nie tylko ze strefy ścisłego centrum, także np. z ul. Piłsudskiego i Dworcowej.
- Na dofinansowanie mogą liczyć tylko te, które są wpisane do rejestru zabytków albo figurują w gminnym rejestrze - wyjaśnia Marlena Pawlak. - I może ono być do 50 proc. wartości prac konserwatorskich czy robót budowlanych.
Na razie miejska konserwator zabytków nie wie, jakimi funduszami będzie dysponować. Jakie są możliwości, okaże się w przyszłym roku. Ale w grudniu zbierze się komisja ds. udzielania dotacji i podejmie decyzje o tym, kogo trzeba wesprzeć w pierwszej kolejności.
- Liczę na to, że będziemy mieli do dyspozycji porównywalną kwotę co w tym roku, a było to 250 tysięcy złotych - mówi Pawlak. - Co prawda nie wydaliśmy wszystkiego, bo tylko 175 tys. zł.
Zobacz: Gołębie na rynku w Chojnicach są uciążliwe. Będzie zakaz dokarmiania?
Jak podkreśla, wśród wniosków wypatrzyła takie, które wymagają pilnego wsparcia, jak choćby ten z ul. 31 Stycznia 32, który dotyczy domu w fatalnym stanie technicznym. Warto byłoby wyremontować kamienicę przy pl. Jagiellońskim 6, Nowym Mieście 1, 10 i 14, bo to końcówka robót w tym miejscu.
Złożone wnioski dotyczą głównie remontów elewacji, ale są przypadki, gdy właściciele zabiegają o pieniądze na dach.
Na ostatniej sesji rady miejskiej miała być przyjęta nowa uchwała w sprawie zasada udzielania dotacji na prace konserwatorskie, restauratorskie lub roboty budowlane przy zabytkach wpisanych do rejestru. Ale zdjęto ją z porządku obrad.
Nie dlatego, że budziła kontrowersje, ale po prostu nie przeszła społecznych konsultacji. Teraz jest już wywieszona w internecie i można składać do niej uwagi.