Pierwsze osoby chętne do podzielenia się swoją krwią pojawiły się na dobre kilkanaście minut przed planowanym rozpoczęciem Wampiriady. Wśród nich był Irek Albert, student drugiego roku lingwistyki stosowanej na UKW. To on jako pierwszy oddawał wczoraj krew.- To bardzo fajne uczucie, kiedy w tak prosty sposób można coś wielkiego zrobić dla kogoś innego - przyznał Irek. - Oddaje krew już piąty raz i na pewno nie ostatni - zapowiedział z przekonaniem. Irek nie krył również, że przyszedł oddać krew także po to, aby dostać całodniowe zwolnienie z zajęć. - To taka dodatkowa korzyść - żartował sobie. Do wzięcia udziału w studenckiej Wampiradzie udało mu się namówić kolegę z roku, Mateusza Stankiewicza. - Nie boję się w ogóle - przekonywał. - A jeśli zrobi mi się słabo, to otworzą okna i już będzie po problemie - żartował sobie.
Akcja poboru krwi przeprowadzona została w budynku uczelni. Z ławek studenci ustawili punkt do wypełniania formularzy zgłoszeniowych, rejestrację, a nawet punkt poboru krwi. Za zorganizowanie Wampiriady odpowiadali żacy z Akademickiego Centrum Wolontariatu. Jednym z organizatorów była Natalia Gudynowska, studenta drugiego roku resocjalizacji studiów magisterskich uzupełniających. - Oddaje krew odkąd tylko skończyłam 18 lat - przyznała. - Robię to, ponieważ mam w pewnym sensie dług wdzięczności. Kiedyś ktoś oddał krew i pomógł mojemu bratu, dziś ja chce pomagać innym - mówiła.
Studenci, którzy zdecydowali się oddać krew, jako podziękowanie otrzymywali 8 czekolad, batona i soczek. Jeśli ktoś chciał, mógł oddać swoje czekolady dla dzieci z domu dziecka. -Przekażemy je dzieciakom na Mikołajki- zachęcała Natalia.