Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zaczarowana dorożka

Dominika Kiss-Orska
Halina Popis, bydgoszczanka i 6-latka Shaza z Wituni od kilku dni wzbogacają krajobraz naszego pięknego miasta
Halina Popis, bydgoszczanka i 6-latka Shaza z Wituni od kilku dni wzbogacają krajobraz naszego pięknego miasta Jarosław Pruss
Halina Popis jak pomyślała, tak zrobiła - w listopadzie ubiegłego roku zapisała się do programu ABC przedsiębiorczości Urzędu Pracy i od tygodnia dorożką obwozi bydgoszczan po mieście.

Skąd ten pomysł?
- Z braku pracy. A że bardzo lubię zwierzeta, a na punkcie koni mam hopla i od lat jestem z nimi "zaprzyjaźniona“, to wymyśliłam sobie taki oto sposób na życie - opowiada Halina Popis, bydgoszczanka.
Pierwszy raz wyjechała 10 czerwca. Potem było Boże Ciało, weekend i tak już teraz będzie codziennie oprócz poniedziałków.
- Na Wyspie Młyńskiej obok Młynów Rothera jest moje miejsce. Zarząd Dróg obiecał mi postawić znak, który będzie informował o tym przechodniów, gdy będę akurat w trasie.

Pierwsze koty za płoty

Ponad pół roku trwało, zanim Halina zajęła się tym, co lubi.
- Bydgoski zarząd dróg na początku nie chciał się zgodzić. Warunkiem była zgoda prezydenta. Napisałam pismo i dostałam pozytywną odpowiedź. Takie bryczki jeżdżą przecież po Krakowie, gdzie jest ich aż 40 i w Poznaniu. Są tam bardzo fajną atrakcją turystyczną. Chciałam mieć swój przystanek gdzieś na Starym Rynku, ale nie było takiej możliwości. W sumie to lepiej dla konia, bo tu ma większy spokój.
6-letnia Shaza została przywiziona z Wituni koło Więcborka, dorożka kupiona została w Zajezierzu pod Gniewkowem.

- I koń i dorożka stacjonują w Myślęcinku. Codziennie wstaję przed godz. 8 rano, wsiadam na rower zaprzągam konia, by o 12 stawić się na swoim miejscu. Niestety nie wystarczyło mi pieniędzy na strój. Kapelusz dostałam od syna, 25-latka, który jest ze mnie dumny.
Jeśli ktoś ma zbędny strój woźnicy, który niepotrzebnie kurzy się gdzieś na strychu, niech wie, że pani Halinie na pewno bardzo się przyda.

Rozwojowo

Pierwsze dni upłynęły Halinie na przyzwyczajaniu klaczy do jazdy po mieście i do cierpliwego stania pod drzewkiem.
- Obie nabieramy siły i umiejętności do wspólnej pracy - śmieje się Halina.
Czy ma ambicję, by powiększyć swoją "flotę“ i za kilka lat być w posiadaniu 10 bryczek?
- W naszym mieście, ze względu na jego ciasną i wąską Starówkę, nie da się zrealizować takiego marzenia. Na razie myślę o tym, by doinwestować to co mam. Kupić nową ładną uprząż dla Shazy, ozdobić dorożkę. Mam nadzieję, że bydgoszczanie polubią "wędrówki“ z nami.
Pani Halina jest przykładem, że dla chcącego, nic trudnego. Wystarczy tylko swoje marzenia wcielić w rzeczywistość. A my życzymy powodzenia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska