https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zaczęliśmy z mistrzem

Rozmawiała Maryla Rzeszut
Jerzy Szarafiński: - Język polski nie bardzo  nadaje się do gospel. Ma długie sylaby. Gospel  najlepiej brzmi w "amerykańskim" angielskim.
Jerzy Szarafiński: - Język polski nie bardzo nadaje się do gospel. Ma długie sylaby. Gospel najlepiej brzmi w "amerykańskim" angielskim. Piotr Bilski
Rozmowa z JERZYM SZARAFIŃSKIM, dyrygentem chóru Akademii Medycznej w Gdańsku

     - Trzeci raz wystąpił w Grudziądzu prowadzony przez pana chór Akademii Medycznej w Gdańsku. Dotąd znaliśmy ten chór z klasycznego repertuaru, głównie utworu "Carmina Burana" Carla Orffa. Z jakimi wrażeniami opuszcza Pan dziedziniec ratusza, po koncercie spirituals i gospel?
     
- Znaliśmy to miejsce i życzliwą, grudziądzką publiczność z czerwcowego koncertu w Grudziądzu. Jednak dopóki nie przekonaliśmy się, jak nasz afroamerykański repertuar zostanie tu przyjęty, nie wiedzieliśmy, czy zostanie zaakceptowany. Cieszymy się, że grudziądzanie nagrodzili nas gorąco. O wiele lepiej występuje się dla publiczności żywo reagującej na muzykę, co znaczy - rozumiejącej ją.
     - Gospel i spirituals to tylko na pozór łatwa muzyka. Żeby tak lekko brzmiała, trzeba się długo uczyć. Od kiedy chór śpiewa ten rodzaj muzyki?
     
- Zaczęliśmy przed rokiem! Latem 2003 r wybraliśmy się na warsztaty muzyczne do Barcelony, gdzie dostaliśmy się w ręce bardzo wymagającego mistrza tego muzycznego nurtu, czarnoskórego profesora z USA Paula Smitha. Pod jego kierunkiem ciężko pracowaliśmy 10 dni, żeby zbudować podstawy. Kiedy nas posłuchał w repertuarze, jakim dotąd dysponowaliśmy, uznał, że możemy się zająć gospel i spirituals. Praca z nim dała nam bardzo dużo, a dalej musimy rozwijać się sami.
     - Szybko się rozwija chór, sądząc po trudnym repertuarze, jaki już z powodzeniem wykonuje, a Pan nawet skomponował gospelową pieśń "Chwalcie Pana!"...
     _-**_Najlepiej od razu ustawić dość wysoko poprzeczkę. Ze spirituals i gospel sprawdziliśmy się już w różnych miejscach, m.in. w RFN i w Belgii, gdzie wyjechaliśmy 1 maja, jako wizytówka polskiej kultury, po przyjęciu naszego kraju do Unii Europejskiej. Właśnie ten repertuar tamtejsza publiczność przyjęła bardzo dobrze. O rozpiętości repertuaru, jaki wykonujemy, świadczy chociażby koncert przeddzień naszego wyjazdu na Zachód - 30 kwietnia, z okazji wstąpienia Polski do Unii, wykonaliśmy IX Symfonię Ludwiga van Beethovena. A co do skomponowania przeze mnie pieśni - to wynikało trochę z konieczności. Ponieważ krótko zajmuję się spirituals i gospel, nie znam zbyt dokładnie literatury muzycznej polskiego nurtu. Zgłosiliśmy się do festiwalu muzyki afroamerykańskiej w Osieku. Odbędzie się 21 i 22 sierpnia, a przesłuchania konkursowe wyznaczono nam na 15 sierpnia. Regulamin wymaga utworu polskojęzycznego, zatem musiałem go napisać! To niełatwe, bowiem język polski nie bardzo się nadaje do gospel. Ma długie sylaby. Gospel lepiej brzmi w angielskim, posiadającym krótkie sylaby i w którym tworzono te pieśni. A dokładniej - w amerykańskim. Chór musiał się zatem uczyć śpiewać po amerykańsku, żeby brzmieć prawdziwie...I wciąż się tego uczymy.
     

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska