Zadbać o przejazd kolejowy w Tucholi w trosce o życie i ...pieniądze

Wątpliwości ma radny Ireneusz Wesołowski. Zwrócił uwagę, że należy pilnie zadbać o bezpieczeństwo podróżnych przekraczających przejazd kolejowy przy wyjeździe z miasta na drodze wojewódzkiej nr 240 w kierunku Świecia.

- Znajduje się tam zasłonięty sygnalizator - mówił na sesji. - Nie widać go dobrze przez duży zielony znak drogowy. W osi obserwacji jest usytuowany również maszt monitoringu. Obywa te czynniki, a szczególnie duży gabarytowo znak drogowy, wpływają negatywnie na percepcję obserwacyjną niektórych kierowców. Nie dostrzegają oni czerwonego światła sygnalizatora.
Rozwiązanie jest proste. Wystarczy przesunąć znak o kilkanaście metrów wcześniej.
Radny zwraca uwagę nie tylko na bezpieczeństwo, ale także ostrzega ...przed wysokimi mandatami. Przy przejeździe kierowcy są rejestrowani, każde wjechanie na czerwone światło, może zakończyć się otrzymaniem mandatu.

Radny dostrzega też brak synchronizacji włączonych czerwonych świateł z uniesionymi rogatkami. - W sytuacji, gdy przejedzie pociąg, a rogatki się podniosły, pulsuje jeszcze czerwone światło - podkreśla radny Wesołowski. - Jeżeli kierowca ruszy, zostanie uchwycony przez monitoring. Trudno mu jest udowodnić, czy przejeżdżał przez nadjeżdżającym pociągiem czy po i najczęściej jest wtedy karany.
Na przejazdach kolejowych w Polsce często dochodzi do wypadków. Przypomnijmy, ostatnio, 6 października, na granicy powiatów tucholskiego i świeckiego, w Błądzimiu Rykowisko, pod szynobus wjechał 81-letni kierowca volkswagena polo. Był na przejeździe kolejowym mimo sprawnych rogatek.
Rogatki były opuszczone, ale - uwaga - tylko na prawym pasie ruchu. Na przejeździe kolejowym w Błądzimiu znajdują się bowiem tylko tzw. półrogatki. Takie zastosowane rozwiązanie sprawia, że - niestety - kierowcy mają możliwość zignorowania ostrzeżenia.