
Te pytania nadal pozostają bez odpowiedzi. Policjanci od początku sprawy skupiali działania na poszukiwaniach ciała w rzece. Przy okazji znaleźli przy brzegu zwłoki innej osoby.

Remigiusz Baczyński w dniu zaginięcia miał 29 lat, 185 cm wzrostu i waży ok. 100 kg. Mężczyzna ma zielone oczy, pełne uzębienie i czarne, krótkie włosy uczesane w tzw. irokeza. W dniu zaginięcia ubrany był w czarną kurtkę z białym napisem „Alaska”, ciemne spodnie oraz granatowe buty sportowe. Każdy, kto wie coś o losach Remigiusza, proszony jest o kontakt z policją. Telefony to: (56) 641 25 70 i (56) 641 25 56. Zawsze też można wybrać po prostu numery 997 czy 112.

Poszukiwaniami Remka cały Toruń żył przez kilka miesięcy 2017 roku. Zaangażowali się nie tylko policjanci, ale i wynajęty Krzysztof Rutkowski oraz dziesiątki postronnych osób. Bezskutecznie. Prokuratura toruńska zmuszona była umorzyć śledztwo w sprawie Remigiusza Baczyńskiego, bo nie udało jej się zgromadzić dowodów wskazujących na to, że padł ofiarą przestępstwa.

- Nad zaginięciami w Toruniu pracują naprawdę doświadczeni funkcjonariusze. Każdy z komisariatów ma specjalną komórkę zajmującą się zaginionymi i poszukiwanymi Zapewniam, że w Komisariacie Toruń Śródmieście (prowadzi m.in. sprawę Remka - przyp. red.) poszukiwaniami zajmują się wyłącznie funkcjonariusze z wieloletnim stażem. Sprawa Remigiusza to dziś opasłe tomy akt, mnóstwo włożonego wysiłku i czasu. O szczegółach wielu działań, na przykład billingach, po prostu nie możemy informować - mówił „Nowościom” Wojciech Chrostowski z Komendy Miejskiej Policji w Toruniu.