Przypomnijmy, zakład powstał na terenie Pomorskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. W marcu 2010 roku w Urzędzie Miejskim w Barcinie burmistrz Michał Pęziak oraz Giorgio Squinzi, prezes koncernu Mapei, podpisali akt notarialny. Zakład powstał na działce o powierzchni 10 tys. m.kw.
W jego oficjalnym otwarciu, oprócz prezesa koncernu, uczestniczyli także m.in. Veronica Squinzi dyr. ds. Miedzynarodowego Rozwoju Grupy Mapei, członek zarządu Mapei Polska, Artur Ołubek, dyr. generalny Mapei Polska, Andrzej Mikulski dyr. produkcji Mapei w Barcinie, Riccardo Guariglia, ambasador Włoch w Polsce oraz lokalni samorządowcy.
Włoch i Polak - mogą razem coś stworzyć
Podczas ceremonii otwarcia Giorgio Squinzi oświadczył: - Ten zakład to namacalny dowód na to, że Mapei odniosło w Polsce sukces rynkowy. Ten sukces jest niepodważalny.
Przypomniał, że od czasu zakupu działki w 2010 roku, nigdy tego nie żałował, a bardzo pomocnymi w budowie zakładu były lokalne władze, za co im bardzo dziękuje. Squinzi oświadczył też, iż wierzy w potencjał polskiego rynku i uważa nawet, że Polska może stać się trzecią siłą w Europie - po Niemczech i Włoszech - pod względem rozwoju przemysłu.
Dalej gość podziękował wszystkim, którzy byli związani z budową zakładu. - Dziś jest szczęśliwy dzień zarówno dla Mapei, jak i mojej rodziny. Pokazuje, że dwa narody mogą się uzupełniać i coś razem stworzyć - oświadczył na zakończenie.
Nawiązując do współpracy polsko - włoskiej, zaproszony na uroczystość Riccardo Guariglia, ambasador Włoch oświadczył natomiast, że Polska to najbardziej łaciński ze słowiańskich krajów. - Z dumą i satysfakcją przyjmuję więc, że ten zakład tutaj powstał - dodał.
Burmistrz Michał Pęziak dodał: - Jesteśmy dumni, że Mapei ulokowało tutaj swój zakład. Lokalizacja inwestycji oraz poniesione nakłady są nie do przecenienia w kontekście rozwoju gospodarczego gminy i regionu. Obecność Mapei w Barcinie to nowe technologie, nowe miejsca pracy oraz potencjalni inwestorzy w Pomorskiej Specjalnej Strefie Ekonomicznej. Cieszymy się, że możemy być ich przyjaciółmi.
Swoje podziękowania i uznanie dla inwestycji wyrazili także Dariusz Kurzawa, wicemarszałek województwa kujawsko-pomorskiego oraz Zbigniew Jaszczuk, starosta żniński. Ten ostatni oświadczył nawet: - Życzylibyśmy sobie więcej takich inwestorów, którzy tak sprawnie poprowadziliby inwestycje. Ta uatrakcyjnia konkurencyjność powiatu żnińskiego.
Pokazali zakład z bliska
Po oficjalnym otwarciu zakładu, przyszedł czas na chwilę relaksu. W krótkim recitalu fortepianowym zaprezentował się Piotr Orzechowski, zdolny muzyk m.in. czterokrotny stypendysta Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, zdobywca Stypendium Twórczego Miasta Krakowa.
Ceremonii oficjalnego otwarcia fabryki towarzyszyła możliwość zobaczenia z bliska m.in. pracy laboratorium, sterowni, działu barwienia czy kontroli jakości i linii produkcyjnej.
Jest szansa na rozwój
Fabryka w Barcinie jest czwartym zakładem produkcyjnym wchodzącym w skład Grupy Mapei w Polsce. Pozostałe trzy to: fabryka Mapei Polska w Gliwicach, fabryka Sopro Polska w Nowinach i cementownia Górka Cement w Trzebini.
Mapei to firma rodzinna, założona w Mediolanie w 1937 roku. To światowy lider w produkcji klejów i produktów komplementarnych do montażu wszystkich rodzajów okładzin ściennych i podłogowych oraz materiałów wykończeniowych. Ma 63 zakłady produkcyjne w 31 krajach.
Barciński zakład ruszył z regularną produkcją produktów proszkowych. Na dzisiaj zatrudnia 33 osoby. Jak zauważył Artur Ołubek, dyr. generalny włoskiego koncernu w Polsce, aktualny stan zatrudnienia to wynik potrzeb rynkowych. - Jeśli te potrzeby będą większe, to zwiększy się zatrudnienie - oznajmił podczas konferencji prasowej.
Zauważył także, że kiedy startował zakład w Gliwicach, zatrudniono tam 20 osób. - Dziś pracuje tam już 97 ludzi - dodał.
Koszt uruchomienia zakładu wyniósł ponad 50 mln złotych. Inwestycja została w całości sfinansowana z zysków Mapei, osiągniętych w Polsce. W ciągu roku, jak dodał Andrzej Mikulski, barciński zakład jest w stanie wyprodukować 150 tys. ton materiałów sypkich. Co ważne, zakład jest w stanie zwiększyć swoje moce produkcyjne. To oznacza, że w przyszłości może się rozbudować.
Materiały, które schodzą z linii produkcyjnej trafiają do Polski północnej i Republik Nadbałtyckich.
