Zaklęte w drewnie

Na regałach stoją chaty, wiatrak, nawet kościół... wszystko precyzyjnie wykonane w drewnie, zachwyca precyzją wykonania. Stefan Kluba jest stolarzem, ale nie byle jakim stolarzem, tylko prawdziwym artystą w swym fachu. To on m.in. pracował przy rozbudowie chrostkowskiego, drewnianego, osiemnastowiecznego kościoła św. Barbary.

Urodził się w podkrakowskiej wsi, a na ziemię dobrzyńską przyjechał tuż przed samą wojną, w czerwcu 1939 roku. Przyjechał, bo w klasztorze karmelitów w Oborach była robota dla stolarza. Dwa miesiące później wybuchła wojna, która miała dramatycznie wpłynąć na losy młodego stolarza.

Zaraz na jej początku rozpoczęły się liczne aresztowania nauczycieli, księży, polskiej inteligencji. Wśród aresztowanych był też Stefan Kluba. Potem trafił do Chrostkowa, do prac przy szkole. Tu poznał swoją przyszłą żonę, tu założył rodzinę i tu mieszka do dziś.

Szerzej i bardzo ciekawie sylwetkę pana Stefana przedstawiła w Roczniku Muzealnym z 2006 roku Krystyna Pawłowska z włocławskiego Muzeum Etnograficznego. Przytoczmy jedną z opinii tam zawartych: "Działalnością artystyczną zajął się szerzej od 1995 roku i szybko dołączył do grona tych rzeźbiarzy, których pasja zrodziła się w późnym okresie życia na bazie doświadczeń zawodowych z pracy w drewnie. Jest obecnie kontynuatorem i spadkobiercą wielu dawnych rzeźbiarzy działających na ziemi dobrzyńskiej, na których twórczości swe piętno odcisnęła trudna historia regionu".

Część prac z bogatego dorobku Stefana Kluby wciąż można oglądać w gminnej bibliotece.