Bydgoszczanka jest stałą klientką POLOmarketu. Kilka dni temu przyszła do sklepu z lnianą torbą. Włożyła do niej zakupy, które zrobiła w innych sklepach, m.in. dwa chleby. Miała na nie rachunek.
Przy wejściu do sklepu nikt nie zwrócił jej uwagi, że wchodzi z torbą. Dopiero, gdy stała przy kasie i chciała płacić za zakupy z POLOmarketu, kasjerka poprosiła ją, by otworzyła lnianą torbę i okazała jej zawartość. - Byłam bardzo zaskoczona tą prośbą. Zostałam potraktowana jak złodziejka, choć niczego nie ukradłam. Nie było wobec mnie takiego podejrzenia! Zatem zapytałam, z jakiej racji mam otwierać torbę. Usłyszałam od kasjerki, że ta wykonuje swoją pracę, a takie jest zarządzenie dyrekcji. Poza tym na szybie sklepu wisi kartka, że torby trzeba zostawiać przy kasie pod opieką kasjerki - relacjonuje oburzona bydgoszczanka.
Nasza Czytelniczka ostatecznie pokazała zawartość torby, choć mówi, że sklep nie ma prawa jej o to prosić, jeśli kontrola nie odbywa się w obecności policji. - Poza tym nie zauważyłam napisu na szybie mówiącego o zostawianiu torby na ziemi. Zresztą bałabym się, że ktoś mi tę torbę ukradnie. Kasjerki mają tyle pracy, że nie są w stanie pilnować zakupów klientów. Torby też bym nie zostawiła na ziemi, bo miałam w niej chleby - podsumowuje bydgoszczanka.
Siatki zostaw przy kasie
Katarzyna Ciszewska-Masianis, specjalista ds. PR POLOmarketu Sp. z o.o., zapewnia, że każde zgłoszenie od klientów jest starannie weryfikowane. - W imieniu naszego sklepu przepraszam za opisaną sytuację, która nie powinna mieć miejsca. Pracownicy sklepu oczywiście nie są uprawnieni do rewidowania toreb klientów. Personel został upomniany i przeszedł szkolenie przypominające o standardach obsługi i procedurach obowiązujących w naszej sieci - mówi Katarzyna Ciszewska-Masianis.
Jak dodaje, w POLOmarketach nie ma możliwości instalacji szafek depozytowych. Tak więc klienci mogą pozostawiać torby z zakupami przy kasie, korzystając z uprzejmości ekspedientek. Sklep nie ponosi odpowiedzialności za pozostawione siatki.
Ochrona wzywa policję
Nadkom. Monika Chlebicz, rzecznik komendanta wojewódzkiego policji w Bydgoszczy, zaznacza, że w przypadku podejrzenia kradzieży ochroniarz w sklepie może poprosić klienta o dobrowolne okazanie zawartości torby. - Nie ma prawa jej przeszukać, gdyż jest to czynność procesowa zarezerwowana dla policji. W przypadku odmowy klienta, ochrona wzywa policję - mówi nadkom. Chlebicz.
Towar do szafki
W innych marketach pozwalają klientom wejść na salę z wcześniej zrobionymi zakupami. - Można je przechować w szafkach znajdujących się w punkcie informacyjnym. Zgodnie z obowiązującym prawem, w przypadku podejrzenia kradzieży, pracownicy firmy ochroniarskiej mogą poprosić klienta o dobrowolne pokazanie zawartości torby. W przypadku dalszych podejrzeń mogą wezwać policję - zaznacza Grzegorz Polak, rzecznik Kaufland Polska.
Natomiast w Tesco klienci mogą także poprosić o oznaczenie kupionych wcześniej produktów specjalnymi naklejkami. - Pracownicy agencji ochrony mogą poprosić klienta o dobrowolne pokazanie torby z zakupami np., gdy uruchomi się zabezpieczenie antykradzieżowe. Warto zaznaczyć, iż w zdecydowanej większości przypadków dzieje się tak, gdyż nie usunięto zabezpieczenia z produktu kupionego w innym sklepie, np. z płaszcza. Pracownicy ochrony mogą także poprosić o dobrowolne pokazanie torby w razie zgłoszenia wątpliwości przez pracowników monitoringu - wyjaśnia Michał Sikora, rzecznik Tesco Polska.
