https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

"Zaległa" kolejka do rehabilitacji w szpitalu w Grudziądzu. Pacjenci denerwują się: - Nie mamy żadnych informacji

Aleksandra Pasis
Bialystok 06 12 2019 bezplatna rehabilitacja i fizjoterapia dla bialostoczan osrodek ul bema fot piotr lozowik / polskapress
Bialystok 06 12 2019 bezplatna rehabilitacja i fizjoterapia dla bialostoczan osrodek ul bema fot piotr lozowik / polskapress Piotr Lozowik
- Mąż ma stwardnienie rozsiane. Miał mieć rehabilitację 27 marca. Szpital w tym czasie funkcjonował jako zakaźny, więc wszystko zostało wstrzymane. Od momentu jego "odmrożenia", czyli ponad dwa miesiące, czekamy na informację o nowym terminie zabiegów. I nic! A do rejestracji nie można się dodzwonić - we wtorek zatelefonowała do naszej redakcji pani Karolina.

Pan Roman, mąż pani Karoliny od dawna ma zdiagnozowane stwardnienie rozsiane. - Ma orzeczony znaczny stopień niepełnosprawności. Dla osób zmagających się z tą chorobą rehabilitacja ma ogromne znaczenie - mówi nasza Czytelniczka.

Niepełnosprawny rejestrując się w styczniu na rehabilitację otrzymał termin zabiegów na 27 marca. W połowie tego miesiąca szpital przekształcono w jednoimienny zakaźny i wszystkie zabiegi oraz przyjęcia wstrzymano. W połowie maja rozpoczęto "odmrażanie" lecznicy. I jako jedną z pierwszych m.in. rehabilitację. Kolejka zgodnie z zapewnieniami dyrekcji miała być sukcesywnie udrażniana. Jak się okazuje, "zalegli" pacjenci dopiero dołączać rozpoczęli do bieżącej kolejki w lipcu.

- Pozostawiono nas bez pomocy. Wydzwaniam do rejestracji Zakładu Fizjoterapii aby czegokolwiek się dowiedzieć i nie mogę uzyskać połączenia. Telefon albo jest zajęty, albo nikt nie odbiera - żali się pani Karolina. - Żadnej informacji: czy zabiegi będą czy przepadają, choć tej wersji nie przyjmuję. I z nadzieją w głosie dodaje: - Może redakcja dowie się jak rozwiązano ten problem, bo ja już nie mam siły.

Szpital: najpierw pilne i po urazach

Jak się okazuje, "zalegli" pacjenci, którzy mieli wyznaczone terminy zabiegów w pierwszych dniach zamknięcia szpitala, dopiero w lipcu zaczęli dołączać do bieżącej kolejki.

- W pierwszej kolejności realizowaliśmy zabiegi ze skierowań na "pilne" oraz po urazach - wyjaśnia Izabela Hirsch - Lewandowska ze szpitala w Grudziądzu. - A tych pacjentów przez ten czas również uzbierało się sporo. Ponadto na początku "odmrażania" przyjmowaliśmy 6 osób na godzinę, dopiero w czerwcu limit został zwiększony.

Obecnie przyjmowanych jest w ciągu godziny 13 osób: 10 z bieżącej kolejki [czyli pacjenci, którzy mieli wyznaczone terminy na lipiec] plus 3 z "zaległej" kolejki [czyli pacjenci, którzy mieli wyznaczone terminy zabiegów gdy szpital działał wyłącznie jako zakaźny]. Przypomnijmy, że cykl jednego turnusu trwa 2 tygodnie. Więc tym bardziej, trzeba uzbroić się w cierpliwość i czekać na przerejestrowanie na nową datę. Aktualnie do trwającego cyklu zabiegowego są dołączeni pacjenci z zaległej kolejki z kilku pierwszych marcowych dni liczonych od zamknięcia lecznicy.

Trzeba być cierpliwym

- Prosimy o uzbrojenie się w cierpliwość - podkreśla Izabela Hirsch - Lewandowska. - Rejestratorki całe dnie siedzą na telefonach. Odezwiemy się do pacjentów. Wiemy, że to trwa, ale staramy się rozładować kolejkę w miarę możliwości.

Podajemy też numery telefonu na informację szpitala: 56 641 4444. Ponadto można wypełnić formularz kontaktowy z zapytaniem bądź prośbą o kontakt w danej sprawie i wysłać drogą elektroniczną. Formularz znajdziesz u dołu strony www. bieganski.org klikając TUTAJ

Szpital w Grudziądzu działa jako dwuimienny z podziałem na część zakaźną, która mieści się w kompleksie pediatrycznym oraz część dla chorych nie będących zarażonymi koronawirusem.

Koronawirus. Raport ze szpitala i izolatorium w Grudziądzu. ...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ostatnia droga Franciszka. Papież spoczął w ukochanej bazylice

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

j
ja.
"Prosimy o uzbrojenie się w cierpliwość - podkreśla Izabela Hirsch - Lewandowska. - Rejestratorki całe dnie siedzą na telefonach. Odezwiemy się do pacjentów. Wiemy, że to trwa, ale staramy się rozładować kolejkę w miarę możliwości " - te słowa pani Hirsz to policzek w twarz dla osób niepełnosprawnych , chory przewlekle ! Nie każdy z chorych ma ten czas . Pozbawienie dostępu do rehabilitacji dla osób przewlekle chorych to pogorszenie stanu zdrowia z dnia na dzień ! Kpina z ludzi w biały dzień . Szpital był budowany z myślą o ludziach chorych , miał nam służyć pomocą a jest zupełnie odwrotnie ! Brak całkowity kontaktu ! Pani Hirsz podaje nr telefonu do informacji szpitala , tam też ciężko się dodzwonić . Jeżeli już ma się to szczęścia to informacji raczej nie udzielą bo nikt nic nie wie , jak w czeskim filmie ! W temacie rehabilitacji oczywiście można poszukać w Grudziądzu palcówki gdzie się załatwi to bez problemu , ale dlaczego my mieszkańcy mamy ulegać ? Powtórzę raz jeszcze SZPITAL POWSTAŁ DLA NAS ! To my płaciliśmy na jego budowę kupując cegiełki a teraz traktuje się nas jak zbędny balast ! Pacjent powinien mieć kontakt , nie można pozbawiać nas informacji dotyczących naszego leczenia . Każdy telefon powinien być odebrany ! A za kłamstwa do gazety czy TV SM pani Hirsz powinna być pociągnięta do odpowiedzialności !
P
Pacjentka

Szanowna pani Hirsz, niech (cyt.): "rejestratorki całe dnie" NIE "siedzą na telefonach", tylko niech odbierają połączenia na te telefony. Wierzę tej pani powyżej a od siebie dodam, że nie wierzę w informację o załatwianiu w pierwszej kolejności skierowań tzw. pilnych. Osobiście, mając takie skierowanie otrzymane w marcu, usłyszałam w rejestracji, że "w związku z covid wszystkie pilne będą traktowane jako normalne, nie ma pilnych", oczywiście jak przyjdzie kiedyś czas przyjmowania na zabiegi... Jakby co to mam tę rozmowę nagraną.

Poza tym okazało się, że szybszy, niż w szpitalu, termin rehabilitacji na NFZ można było uzyskać w innych placówkach, nawet na skierowanie "normalne", nie pilne.

G
Gość

Ja kilkunastokrotnie dzwoniłam do rejestracji. Moja mama miała kolejkę na 13.03. Szpital dzwonił i informował o zawieszeniu terminu oraz, że będą nowe wyznaczone po odmrożeniu szpitala. Jednak sam się jeszcze nie odezwała. Jak dzwoniłam w imieniu mamy to otrzymałam informację, że osoby którym COVID zablokował rehabilitację mają sobie załatwić nowe skierowanie."Wtedy będzie szybciej. Innym razem otrzymałam informację, że te kolejki przepadły, nikt nie chce nawet ustalić nowego terminu. Pielęgniarki powołują się na decyzję Ordynatora. Ta wiadomość, którą otrzymała redakcja to kłamstwo. Może redaktor poprosi o listę pacjentów z pierwszej fali odwołanej rehabilitacji i sprawdzi na jekie terminy są ci ludzie zarejestrowani. Wtedy kłamstwo wyjdzie. Mogę podać redakcji kontakt do mnie

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska