Prokuratura w Paryżu podała oficjalną liczbę zabitych i rannych w piątkowej serii krwawych ataków przeprowadzonych przez Państwo Islamskie. We francuskiej stolicy łącznie zginęło 129 osób, 352 zostały ranne. Jeden z ośmiu zamachowców był mieszkańcem Paryża. Polica zatrzymała już trzy podejrzane osoby.
Terroryści z ISIS w sobotę opublikowali w Internecie oficjalne oświadczenie. Organizacja ogłosiła, że seria zamachów przeprowadzonych przez "ośmiu braci uzbrojonych w pasy z ładunkami wybuchowymi i pistolety maszynowe" miała być pokazaniem Francji, że jest ona "jednym z głównych celów" dżihadystów. Jak podaje Reuters, Państwo Islamskie opublikowało też wideo, w którym jeden z wojowników mówi, że Francuzi zaznają spokoju do czasu, aż Francja nie wycofa się z koalicji sił powietrznych atakujących bazy ISIS w Syrii.
Wśród zamachowców byli Francuz i Syryjczyk
Przy ciele jednego z zamachowców samobójców, który przeprowadził atak bombowy niedaleko stadionu Stade de France, znaleziono syryjski paszport - podaje agencja Associated Press.
W zamachu w Paryżu uczestniczyli m.in. obywatele Francji, którzy wyjechali walczyć po stronie Państwa Islamskiego do Syrii, a potem wrócili do kraju. Takie wiadomości otrzymały od Francuzów polskie służby specjalne - dowiedział się nieoficjalnie portal tvn24.pl.
Wiadomo, że przynajmniej jeden z zamachowców posiadał obywatelstwo francuskie. Przy ciele drugiego znaleziono syryjski paszport.
Za atakami mogła stać pewna grupa Francuzów, którzy wyjechali wcześniej do Syrii - takie informacje podają francuskie i europejskie media. Francuskie media dodają, że jeden z zamachowców był wcześniej obserwowany przez francuskie służby specjalne.
Francuskie władze informują już o 127 ofiarach śmiertelnych kilku ataków, który zostałe przeprowadzone niemal w tym samym czasie podczas koncertu i meczu piłki nożnej, a także w zatłoczonych, popularnych barach i restauracjach, w różnych częściach Paryża. Rannych jest około 180 osób, wiele w stanie ciężkim.
- Żaden kraj nie może już czuć się bezpiecznie. A Polska może zostać zaatakowana podczas przyszłorocznych Światowych Dni Młodzież w Krakowie - komentuje w rozmowie z dziennikarką Agencji Informacyjnej Polska Press zamachy terrorystyczne w Paryżu gen. Roman Polko, były szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego.
Prezydent zaapelował do Polaków o zachowanie spokoju w związku z piątkowymi zamachami w Paryżu. - Łączymy się w żalu, smutku z narodem francuskim, ze wszystkimi, ale chciałbym też zapewnić, że nie ma w tej chwili niebezpieczeństwa w Polsce - powiedział Andrzej Duda. Podkreślił, że sytuacja jest opanowana. Zaapelował jednocześnie o modlitwę "dla tych, którzy zginęli, za rodziny tych którzy zostali zamordowani".
- Jako premier polskiego rządu zrobię wszystko, by Polacy byli bezpieczni. To jest mój cel i moje zadanie. Podkreślam: bezpieczeństwo Polek i Polaków jest dla nas najważniejsze - mówiła w sobotę premier Beata Szydło.
Amerykański sekretarz stanu John Kerry określił ataki we francuskiej stolicy, jako "haniebne, złe i nikczemne". Polityk powtórzył także wcześniejszesłowa prezydenta Baracka Obamy i powiedział, że "to zamach na całą ludzkość". - Kolejny raz jesteśmy świadkiem oburzającego ataku na niewinnych cywilów. To nie jest atak tylko na Paryż, tylko na Francuzów, ale jest to atak na calą ludzkość i wartości, które wyznajemy - mówił amerykański lider. - Musimy walczyć z tym, co jest zagrożeniem dla człowieczeństwa - apelował z kolei sekretarz stanu USA. I Obama, i Kerry zaoferowali także pomoc narodowi fracuskiemu oraz zapewnili, że USA są wiernym sojusznikiem Francji.
Prezydent Francji Francois Hollande powiedział oficjalnie w sobotę, że seria skoordynowanych krwawych zamachów we francuskiej stolicy była "aktem wojny" przeprowadzonym przez Panstwo Islamskie. - Te ataki zostały zorganizowane i zaplanowane na zewnątrz - powiedział w sobotę Francois Hollande. - To akt wojny - dodał, po raz pierwszy mówiąc oficjalnie, że za zamachy jest odpowiedzialne Państwo Islamskie. Łącznie napastników było ośmiu, wszyscy zginęli - siedmiu wysadziło się w powietrze, ósmy został zastrzelony przez policję. Francuski prezydent ogłosił w kraju trzydniową żałobę narodową.
Wszyscy starają się pokazywać, że to, co stało się w piątek wieczorem nie wywołuje u nich niepokoju, ale Paryż jest w sobotę zupełnie inny - Remigiusz Półtorak.
Angela Merkel, kanclerz Niemiec - bliskiego sojusznika Francji, powiedziała, że jest "głęboko rozstrzęsiona przez wiadomości i obrazy, które docierają do niej z Paryża". - Ci, których opłakujemy, zostali zamordowani w kawiarniach, restauracjach, sali koncertowej lub na ulicach. Chcieli żyć pełnią życia, jak wolni ludzie w mieście, które celebruje życie. I spotkali moderderców, którzy nienawidzą tego życia w wolności - mówiła w sobotę łamiącym się głosem Merkel podczas briefingu prasowego.
Przyszły szef MSZ: Trzeba skoncentrować się na regionie. Nie możemy przyjąć więcej emigrantów. TVN24/x-news
Gen. R. Polko: Mamy wojnę w Europie. TVN24/x-news
E. Kopacz: Polacy są z Francuzami w tych trudnych chwilach. TVN24/x-news
G. Schetyna: Dziś wszyscy jesteśmy Francuzami. TVN24/x-news
Anna Kalczyńska z Paryża: Byliśmy w centrum miasta. Nic nie zapowiadało tragedii. TVN24/x-news
Tak wyglądał szturm na Bataclan. Zamachowcy zabili w środku ok. 120 zakładników. CNN Newsource/x-news