W zdjęciach Filipa Wolaka, które możemy oglądać na wystawie „Ponad zimą” w Galerii Wozownia, znajdujemy coś więcej niż tylko zaciekawienie ujęciami z lotu ptaka.
Znajdujemy tam ekscytację, że w taki sposób można patrzeć na świat z góry, że można go kreować i przeobrażać, stwarzać na nowo. Patrząc na te kadry, ulegamy złudzeniu, że na pokrytej śniegiem ziemi, jak na czystej kartce, naniesione są symetrycznie położone punkty, kształty, linie, krzywizny, pęknięcia, i że to one tworzą tę nową rzeczywistość. Wnikliwie wpatrując się, dostrzegamy, że to drzewa, że droga, że budka, że domy, że rzeka. Po chwili wiedza ta ulatuje i ponownie zanurzamy się w te obrazy, a metafory i skojarzenia pojawiają się same. Gałęzie bezlistnych drzew układają się w rytmiczne desenie, linie drogi w piktogramy. Zamarznięta rzeka zmienia się w spory kawałek tiramisu posypany kakao, rządy drzew układają się we fragmenty tekstu napisanego Braillem, a panele słoneczne w misternie przygotowaną układankę domina na chwilę przed popchnięciem pierwszej kostki.
Zimowe zdjęcia Wolaka są bardzo ascetyczne, a zarazem absolutnie poetyckie. To takie impresje, spontaniczne zapisy chwili, w których aż czuć krystaliczność powietrza. Symetria uchwycona w sposób nieoczywisty pokazuje uporządkowane wycinki rzeczywistości wykreowanej, w której biel śniegu staje się idealnym tłem, ale też i specyficznym medium, które zasysa. Cykl „W poszukiwaniu zen” mimowolnie wciąga widza w mikro medytację, daje przestrzeń do osobistych odniesień i faktycznie może nieść ukojenie.
Na wystawie możemy zobaczyć również cztery zdjęcia Central Parku. To powtórzone kadry tego samego ujęcia, w kolejnych porach roku. Zmieniają się kolory, zmienia się światło i cienie odbitych drapaczy chmur. Zachwyca z jednej strony precyzja, z drugiej naturalna malarskość. Cykl otwiera fotografia przykrytego śniegiem Central Parku i to właśnie ona przyniosła Filipowi Wolakowi międzynarodową sławę, gdy została nagrodzona w konkursie Sony World Photography Awards 2016 w kategorii „Architektura”.
Wystawę fotografii Filipa Wolaka „Ponad zimą”, którą można oglądać w Galerii Wozownia do 17 lutego, polecam ją szczególnie w trakcie tej zimy, która częściej przybiera barwy szarości niż bieli. I kto wie, czy te zimowe zdjęcia Wolaka za kilkadziesiąt lat poza artystycznymi obrazami, nie staną się również dokumentalnym zapisem czasu, gdy doświadczaliśmy jeszcze śniegu.

Dni wolne 2019 - kiedy wziąć wolne, żeby było ich jak najwięcej?