Zgodnie z wnioskiem, funkcjonujące dotąd zasady naliczania opłat miejscowych zostałyby zastąpione opłatą turystyczną.
Opłaty miejscowe, zwane też klimatycznymi lub uzdrowiskowymi, obowiązują w niektórych atrakcyjnych turystycznie, krajobrazowo lub właśnie uzdro-wiskowo miejscowościach - jeśli tylko przebywa się w nich dłużej niż dobę. Ten swoisty podatek ma prawo pobierać gmina. Przykładowo w Kołobrzegu, popularnej miejscowości nadmorskiej (przy tym mieście o statusie uzdrowiska), dorosła osoba płaci 4 zł na dobę, co przy tygodniowym pobycie wzrasta do 28 zł.
W naszym regionie mamy trzy uzdrowiska: Ciechocinek, Inowrocław i Wieniec-Zdrój. WCiechocinku za dobę trzeba zapłacić 3,7 zł, w Inowrocławiu 4,2 zł. - A u nas, w Wieńcu-Zdroju, ta opłata wynosi 2,8 zł - mówi Joanna Wojtczak, skarbnik gminy Brześć Kujawski. - Kwestie pobierania opłat w uzdrowiskach, a takim jest Wieniec-Zdrój, reguluje m.in. ustawa o uzdrowiskach, a zatem, jeśli miałaby zostać zmieniona nazwa opłaty, potrzebna byłaby także nowelizacja ustawy o uzdrowiskach.
Pani skarbnik dodaje, że każde uzdrowisko musi mieć operat uzdrowiskowy, a zatem spełniać także określone normy czystości powietrza. Teraz uzdrowisko stara się o nowy operat.
Przeczytaj także: Pomóżcie mu! Niech ten chory człowiek nas nie terroryzuje!
Okazuje się jednak, że wiele miejscowości w Polsce, tradycyjnie uznawanych za atrakcyjne turystycznie, nie spełnia tych kryteriów. Burza rozpętała się pod koniec 2015 roku, gdy sąd w Gliwicach uznał, iż przekroczenie dopuszczalnych norm zanieczyszczenia powietrza oznacza tyle, że gmina nie może pobierać opłaty klimatycznej. Sąd wypowiedział się w ten sposób na temat miejscowości Wisła w Beskidzie Śląskim, popularnego ośrodka narciarskiego.
Druzgocący raport na temat przekroczonych norm w górskich i nadmorskich miejscowościach uzdrowiskach przedstawiła w ubiegłym roku Najwyższa Izba Kontroli.
- Jeśli zostanie wprowadzona opłata turystyczna, najbardziej zanieczyszczone miasta uzdrowiskowe pozbędą się problemu, a płacić za pobyt i tak trzeba będzie - uważa Jacek Goszczyński, naczelnik Wydziału Monitoringu Środowiska Wojewódzkiej Inspekcji Ochrony Środowiska w Bydgoszczy. - Gdyby jednak wziąć pod uwagę nasz region, to sprawa zanieczyszczeń powietrza nie przedstawia się źle. Od lat mamy opomiarowany Inowrocław i Ciechocinek, zaś w przyszłym roku najprawdopodobniej uda nam się zainstalować stację pomiarową w Wieńcu-Zdroju. W Ciechocinku stacja znajduje się między tężniami.
W Inowrocławiu i Ciechocinku w normie są pyły zawieszone PM10, ale przekroczone są stężenia benzo(a)pirenu.
To jednak nic nadzwyczajnego, biorąc po uwagę fakt, że aż 99 procent stacji pomiarowych w Polsce notuje przekroczenia tego organicznego związku chemicznego.
W Bydgoszczy powstaną Mieszkania+. Jak dostać się do programu?
Info z Polski 21.09.2017