Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zapraszają na bezpłatne badania kości. Zarabiają na sprzęcie i tabletkach antyrakowych

Katarzyna Piojda [email protected]
Na badania poszli głównie starsi, schorowani ludzie
Na badania poszli głównie starsi, schorowani ludzie Dariusz Bloch
Badanie jest o 8.40. Wyniki za godzinę. Zamiast czekać, pacjenci obejrzą pokaz sprzętu medycznego.

W skrzynce na listy leży zaproszenie na bezpłatne badanie, między innymi kości. Skorzystam. 

Młodzieżowy Dom Kultury nr 4 przy ul. Dworcowej w Bydgoszczy. Jest godz. 8.40, czwartek. To znaczy: wczoraj.

Młodzieży jednak teraz nie ma. Przede wszystkim starsi ludzie, schorowani. Teraz się schodzą do wynajętej przez firmę sali.

Dwaj panowie, z tyłu sali, siedzą ubrani w białe kitle. Obaj opaleni, umięśnieni (bardzo umięśnieni). Na lekarzy nie wyglądają. - Jestem rehabilitantem - przedstawia się pan Tomasz, ale proponuje, żeby mówić do niego Tomek. Jego kolega to Łukasz.

Tomek i Łukasz przeprowadzają badania. Obaj pochodzą ze Szklarskiej Poręby. Przyjechali specjalnie, żeby przeprowadzić badania bydgoszczanom.

Tygodniowo pokonują nawet ponad 2 tysiące kilometrów. Tomek mówi, że podróż za kółkiem nie jest dla niego męcząca. Ma specjalną matę masującą na fotel kierowcy. Włącza ją sobie podczas jazdy.
Kolejka na badania liczy około 15 osób. Szybko się przesuwa. Jedna osoba podchodzi do Tomka, druga do Łukasza. Podejść musi na boso. Tego badania wymagają. Trzeba wejść na przyrząd, podobny do wagi. Panowie robią notatki.

Pacjent dowie się, jaką ma tkankę tłuszczową, masę mięśni, masę kości, ilość wody w organizmie, tłuszcz tzw. wisceralny (pierwszy raz słyszę to słowo), a nawet, jaki jest jego wiek metaboliczny. To nie lata, które widnieją w metryce, ale wiek organizmu.

Rehabilitant-prezenter
Tomek idzie na przód sali, gdzie są ustawione jakieś sprzęty i kosmetyki. Nie pozwoli, żeby 20 pacjentów nudziło się, czekając na wyniki. Zorganizuje pokaz sprzętów medycznych niemieckiej firmy Casada.
Jest mata masująca i masażer. To elegancki fotel. Siadasz, a on cię masuje, bo ma wewnątrz kamienie nefrytowe.

- Kto chce spróbować, jak działa? - pyta Tomek.

Pani Zosia z pierwszego rzędu się zgłasza. Seniorka siada na specjalnym fotelu masującym i po chwili uśmiecha się.

- Jak się pani czuje? - dopytuje Tomek.

A pani odpowiada, że dobrze. Nawet bardzo dobrze.

Poduszki masujące też można przetestować. Są chętni. Trzech od razu, czyli tylu, ile poduszek. Od lewej: pani w berecie, pan, pani w czerwonej bluzce. Po paru minutach następuje zmiana. Inni ochotnicy dają się pomasować.

- Dzisiaj, kto zechce, może kupić nasze urządzenia - zachęca Tomek. - Oferujemy niższe ceny.

Mata i masażer kosztują łącznie 4490 złotych. Chętnych brak. Niektórzy się wahają. Prezenter, czyli rehabilitant, podaje namiary na firmę. Kto się zdecyduje, niech dzwoni.

Poduszka w promocji
Tomek pokazuje kupony uprawniające do wysokiego rabatu. Na poduszki chętni są? Są. Zgłaszają się trzech. Dostają kupony. Za każdą poduszkę zapłacą nie 1990 złotych, tylko 1490.

Kto się zgłosił, niech podejdzie do Łukasza. On cały czas siedzi z tyłu. Tam, gdzie badania były prowadzone. Łukasz wytłumaczy, na jakich warunkach finansowych można kupić towar. Na raty nawet.
Nie tylko urządzenia masujące można kupić. Kremy też. Wśród nich jest maść ziołowa (jak na moje, to krem), krem winogronowo-kasztanowy, kolejny z żeń-szeniem i ostatni, aloesowy.

Normalnie takie kremy, po 50 mililitrów, kosztują nawet około 40 złotych. Te prezentowane mają 200 mililitrów. - Dzisiaj sprzedajemy je za 30 złotych - kontynuuje Tomek.

Są jeszcze tabletki antyrakowe, oferowane przez firmę Ogrody Zdrowia. - 90 sztuk wystarczy na 3 miesiące - zapowiada Tomek, który wygląda na to, że jest jednocześnie przedstawicielem wspomnianych "ogrodów". - To lepsze niż potem ewentualna chemioterapia, która kosztuje około 13 tysięcy złotych.

Opakowanie tabletek można mieć za 180 złotych.  Chętnych mało.

Zdrowe kości
Dochodzi 10.10. Są wyniki badań, więc prezentacja się kończy. Tomek siada z tyłu sali i pisze SMS-y.

Łukasz idzie naprzód, omawia wyniki. Patrzę na swoje. Kości mam zdrowe. Wszystko inne też. A do tego mój organizm jest o 3 lata młodszy niż to, co widać w moim dowodzie osobistym.

Starsza pani (ta, która przy badaniu mówiła, że ma 78 lat, a potem poprawiła na 87), podchodzi do Łukasza. Prosi, żeby jeszcze raz wytłumaczył jej wyniki. On odmawia. Radzi, żeby w domu na spokojnie im się przyjrzała.

W jutrzejszej papierowej "Pomorskiej" będziemy kontynuowali temat wczorajszego nibybadania. Przedstawimy m.in. opinie fachowców, co myślą na temat prezentacji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska