- Co to znaczy być dzisiaj Palestyńczykiem?
- Życie Palestyńczyków w ich własnym kraju jest dziś ekstremalnie trudne. Wychodząc z domu każdy z moich rodaków za każdym razem żegna się z rodziną - bo nie wie, czy wróci. W każdej chwili może być zastrzelony przez izraelskiego żołnierza na jednym z rozmieszczonych na każdym kroku posterunków, trafiony pociskiem z czołgu czy rakietą. Żołnierze ostrzeliwują palestyńskie wioski i miasta praktycznie na oślep. Na własne oczy widziałem: strzelali do wszystkiego, co się rusza! I mówią "polujemy na terrorystów". Ale czy to my okupujemy Izrael? Palestyńczycy są jedynym narodem na świecie, który żyje pod okupacją.
- W końcu Izrael zostanie zmuszony przez ONZ do odstąpienia od takich praktyk.
- Od powstania Izraela w 1948 roku były w tej sprawie dziesiątki rezolucji ONZ i Rady Bezpieczeństwa! Żadnej z nich Izrael nie potraktował poważnie, do żadnej się nie zastosował. Gdyby rzecz dotyczyła jakiegokolwiek innego kraju, interweniowałyby USA albo NATO. My od wielu lat prosimy międzynarodowe instytucje, by przysłały do nas obserwatorów, czy siły rozjemcze. Za każdym razem amerykańskie weto w Radzie Bezpieczeństwa torpedowało taką możliwość. Bo Izrael dla Ameryki jest świętą krową. Ale ostatnie posunięcia USA wskazują na to, że tamtejsi politycy zrozumieli, że tak robić nie wolno. W ostatniej rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ wskazuje się na potrzebę stworzenia niezależnego państwa palestyńskiego. My tego żądamy od 50 lat! Bardzo liczymy w tej sprawie na przywódców zjednoczonej Europy. Bez międzynarodowej interwencji nie da się zaprowadzić trwałego pokoju.
- Pojawiają się głosy, że USA zaangażowały się w tworzenie warunków do pokoju na Bliskim Wschodzie wyłącznie dlatego, że potrzebują spokoju w rejonie przed rozpoczęciem planowanej wojny z Irakiem.
- Wszyscy tak mówią! Nie przypadkiem wiceprezydent USA objeżdża w tej chwili wszystkie kraje arabskie. Oby Amerykanom nie chodziło tylko o stworzenie antyirackiego bloku.
- Co należy zrobić, by rozwiązać konflikt między Żydami a Palestyńczykami?
- Po pierwsze: międzynarodowi obserwatorzy i strzegące pokoju międzynarodowe siły. Tu potrzeba trzeciej, niezaangażowanej strony - wtedy widać, kto naprawdę jest agresorem. Kolejnym warunkiem pokoju jest zakończenie izraelskiej okupacji i wycofanie się Izraela do granic sprzed 67 roku. Uznajemy ich prawa do życia w pokoju i bezpieczeństwie - ale oni muszą uznać nasze. Dziś izraelskie wojska poszatkowały palestyńskie terytoria na ponad 80 małych enklaw, których strzeżone przez żołnierzy granice przebiegają między wioskami. Bywa, że wioski podzielone są na strefy: nie wolno swobodnie udać się do domu twojego syna, bo na granicach stref stoją izraelskie posterunki. Żołnierze poniżają Palestyńczyków, plują na nas, zabijają ludzi.**Dlaczego? Niech pani spyta Szarona! Premier Izraela to rzeźnik! Na tę opinię zapracował jako wojskowy i minister obrony.
- Szaron mówi, że Izraelczycy muszą burzyć wasze domy i zabijać ludzi - bo inaczej nie są w stanie opanować palestyńskiego terroryzmu.
- To bzdura. Mogę z pamięci wyliczyć kilka żydowskich organizacji, które w latach 40. zapoczątkowały terroryzm na Ziemi Świętej: mają na koncie śmierć cywilów, głównie kobiet i dzieci. Ale jeśli będziemy wracać pamięcią do tamtych spraw, to nigdy nie będzie pokoju. Niech Izrael zakończy okupację, niech powstanie państwo palestyńskie - będzie pokój. Jak długo oni mogą żyć w morzu wrogów? Za dziesięć lat będzie 400 milionów Arabów. Palestyńczycy i Żydzi to dwa blisko spokrewnione semickie narody. Żyliśmy zgodnie przez wieki - dopóki nie przyjechały hordy Żydów z Europy, Afryki, Chin, Indii.
- Niemal codziennie pańscy rodacy rzucają się z kamieniami na czołgi albo wybierają samobójczą śmierć, zabijając niewinnych izraelskich cywilów.
- Jeśli zamkniesz kota w niewielkim pokoju, najpierw spróbuje uciec przez okno. Gdy przekona się, że szklana tafla go nie przepuści, zaatakuje cię, podrapie po twarzy. Mały kot - a co dopiero naród! To jest walka o byt. Frustracja, desperacja, beznadzieja - nasza młodzież nie ma żadnych perspektyw, bezrobocie wśród Palestyńczyków przekroczyło 75 proc. Wielu nie ma na chleb. Jeśli wychodzą z domów, by żebrać - czy kraść! - mogą zostać zastrzeleni. Jak długo można tak żyć? Dlatego młodzi podejmują nierówną walkę z armią, wyposażoną w potężne F-16, uzbrojone helikoptery i czołgi, które nie mieszczą się między naszymi domami, więc przejeżdżając rujnują je. Wolą umrzeć stojąc, niż żyć na klęczkach.
- Śmierć przez rozerwanie umieszczoną pod ubraniem bombą jest potworna!
- Nie popieram tego, ale czasami śmierć jest lepsza od życia: umiera człowiek godnie.
- Jaką rolę odgrywa uwięziony, zdający się nie kontrolować już niczego, Jaser Arafat?
- Jest prezydentem wszystkich Palestyńczyków, symbolem rewolucji palestyńskiej i realizacji aspiracji Palestyńczyków. Został prezydentem w wolnych, demokratycznych wyborach - i pozostanie nim, póki naród go nie zmieni. Jeśli naród odwiedza go nawet zamkniętego w Ramallah, to znaczy Palestyńczycy ufają mu. Izrael popełnia wielki błąd, jeśli uważa, że następca Arafata - w tych warunkach! - będzie prowadził inną politykę.
- Izrael ogłosił wycofanie czołgów z palestyńskich osiedli.**
- To propaganda. Nawet Betlejem jest nadal okupowane. Wycofują czołgi z centrów miast, ale zostawiają je na przedmieściach. Ostrzał czołgów ma zasięg 20 km! Niech się wycofają do swoich granic, niech czołgi i samoloty wrócą do baz! Według podpisanego w 93 roku w Oslo porozumienia, w 99 roku miało powstać wolne państwo palestyńskie. Ani linijki z tego traktatu Izrael nie wprowadził w życie. Oni codziennie konfiskują palestyńską ziemię i pod osłoną wojska budują na niej swoje nowe osiedla. To jest okupacja kolonialno-osiedleńcza.
Zapytaj Szarona!
Rozmawiała Iza Wodzińska
Rozmowa z HANNA MUKARKAREM, mieszkającym w Polsce palestyńskim dziennikarzem