Zwrot pieniędzy
Zwrot pieniędzy
Firma Cobi przyjmuje zwroty koralików "Bindeez". Podstawą do jego dokonania jest zabawka, a nie paragon. Więcej informacji można uzyskać pod nr tel.: 22/ 615 70 64 (wew. 101) oraz na stronie www.cobi.pl
Czy to znaczy, że groźne dla życia maluchów zabawki można kupić w Bydgoszczy i Toruniu?
O magicznych koralikach "Bindeez", które po ułożeniu na podkładce i spryskaniu wodą tworzą trwały wzór, pisaliśmy już dwa tygodnie temu. Wówczas wiadomo było, że zabawki zaszkodziły m.in. australijskim dzieciom. Przyczyną była substancja, której użyto do produkcji zabawki. Po połknięciu koralików (a małym dzieciom się to zdarza), środek działał podobnie jak "pigułka gwałtu". Mógł doprowadzić do zatrucia i utraty przytomności.
Są, czy ich nie ma?
Firma Cobi, zajmująca się dystrybucją "Bindeez" na polskim rynku, nie czekała aż do podobnej tragedii co w Australii, dojdzie też w kraju. Od razu zaczęła wycofywać zabawki ze sprzedaży. Zleciła też badanie koralików. Kilka dni temu okazało się, że również sprzedawane w Polsce "Bindeez" zawierały niebezpieczną substancję.
Tymczasem koraliki te znalazły się w najnowszej ofercie Makro. Tak przynajmniej wynika z ulotki reklamowej tej sieci. - Byłam bardzo zaskoczona, gdy wśród oferowanych w sprzedaży zabawek znalazłam zdjęcie koralików "Bindeez". Przecież już dawno powinny być one wycofane ze sprzedaży - powiedziała "Pomorskiej" Elżbieta Uniewska, dyrektorka niepublicznego Przedszkola STEP w Bydgoszczy.
Czekają na sygnał
Inspekcja handlowa w Bydgoszczy sprawdza wszystkie sygnały o niebezpiecznych zabawkach. Zgłoszenia przyjmowane są pod nr tel. 052/ 323 16 10 lub w siedzibie inspekcji przy ul. Jagiellońskiej 10.
Elżbieta Uniewska poinformowała nas o ofercie Makro, prosząc jednocześnie o interwencję.
- Zawsze może się znaleźć rodzic, który nie będzie wiedział, że koraliki są niebezpieczne i kupi "Bindeez" swojemu maluchowi. Nie można pozwolić, aby komuś stała się krzywda - tłumaczyła Elżbieta Uniewska.
Tylko na ulotce
Postanowiliśmy osobiście zapoznać się z ofertą Makro. Z ulotką w ręku nasza reporterka udała się do działu z zabawkami w bydgoskiej hali sieci. Gdy nie udało jej się odnaleźć "Bindeez" między kolorowymi pudłami z zabawkami, poprosiła o pomoc pracownika hurtowni.- Wycofaliśmy koraliki ze sprzedaży, ponieważ są one niebezpieczne dla dzieci - oświadczył pracownik Makro i dokładnie wytłumaczył jak koraliki mogą zaszkodzić maluchom.
Podobnie było w toruńskim Makro.
Dlaczego jednak "Bindeez" znalazły się w najnowszej ofercie sieci? Z tym pytaniem zwróciliśmy się do Andrzeja Słodkiego, rzecznika sieci Makro. Zaskoczony, obiecał szybko wyjaśnić sprawę.
- Od razu wycofaliśmy zabawkę ze sprzedaży. Cykl wydawniczy gazetki jest jednak dość długi i dlatego koraliki nie zostały usunięte z nowej ulotki - poinformował "Pomorską" Andrzej Słodki.
- Mogli chociaż tę ofertę jakoś wykreślić - skomentowała Elżbieta Uniewska, tłumaczenie rzecznika.
