To duet pod każdym względem niezwykły. Zjawiskowa Anita Lipnicka, obdarzona anielskim głosem, i John Porter, który zdarł już gardło niemal do cna... Była wokalistka Varius Manx i walijski gitarzysta rockowy od kilkunastu lat są parę w życiu prywatnym, na scenie także występują razem. I chociaż z publicznością pożegnali się już albumem "Goodbye", to chyba przynajmniej na koncertach zobaczymy ich jeszcze w duecie.
W Sępólnie przypomnieli słuchaczom największe przeboje, m.in. z pierwszej płyty pt. "Nieprzyzwoite piosenki", która nie tylko utrzymywała się przez kilka tygodni w czołówce muzycznych list, ale też zdobyła nagrodę Fryderyka za najlepszy album 2003 r.
W Centrum Kultury i Sztuki wypełnionym do ostatniego miejsca usiedli sobie z gitarami na scenie i sącząc od czasu do czasu herbatę, śpiewali piosenki, gawędząc z widownią. Anita - po polsku, John - polszczyzną łamaną. Oboje uśmiechnięci od ucha do ucha, przekomarzający się i z poczuciem humoru. - Lubię stare rzeczy i...starych ludzi - mówi Anita. A John podnosi brew do góry i wybucha śmiechem. Było też o tym, że miłość z czasem się zmienia, o czym może świadczyć m.in. nadwrażliwość na rzucone gdzie bądź skarpetki...
- To było duże poświęcenie, że przyjechaliśmy do was, bo dziś nasza córeczka ma siedem lat - wyznała Anita.
Obiecała, że może jeszcze do Sępólna wrócą, a na zakończenie dostała fantastyczny prezent - dziewczyny ze Studia Piosenki pięknie zaśpiewały jeden z jej przebojów.
Czytaj e-wydanie »
