Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zawalił się strop w zdewastowanym budynku. W gruzach szukano ofiar

(ms)
Tym razem nikt nie zginął. Jednak następnym razem bywalcy tego miejsca mogą mieć mniej szczęścia.
Tym razem nikt nie zginął. Jednak następnym razem bywalcy tego miejsca mogą mieć mniej szczęścia. Maja Stankiewicz
Do zdewastowanego domu na ul. Długiej w Nakle strażacy przyjeżdżają często. Budynek był podpalany. Bywa, że koczują w nim bezdomni. Dlatego po zawaleniu się stropu szukano w gruzowisku ofiar. Nie było.

Na frontonie rudery przy ul. Długiej w Nakle od dawna był ostrzegający napis, że dom grozi zawaleniem. Nie wszystkich jednak to odstraszało. Tajemnicą poliszynela było, że nieformalną noclegownię zrobili tu sobie bezdomni. Dlatego natychmiast podniesiono alarm, gdy w Komendzie Powiatowej PSP w Nakle odebrano w niedzielę sygnał o zawaleniu się stropu.

Wysłany na miejsce zastęp stwierdził, że strop zawalił się na przestrzeni 30 metrów kwadratowych, zasypane zostały dwa pomieszczenia pustostanu. Nie było pewności, czy ktoś nie ucierpiał, dlatego - do pomocy przy przeszukiwaniu gruzowiska - wezwane zostały kolejne jednostki ze Ślesina, Potulic, Paterka, Cukrowni Nakło.

Przeczytaj również: Pięć rodzin nie może wrócić do swoich mieszkań. W tej kamienicy groziło katastrofą!

- Ulica została zamknięta dla ruchu od rynku do ul. Noteckiej. Akcja przeszukiwania rumowiska trwała ponad cztery godziny. Nikogo nie znaleziono - relacjonuje mł. bryg. Sławomir Murawski, dowódca jednostki ratowniczo-gaśniczej PSP w Nakle. To on kierował działaniami strażaków.

Informacja o katastrofie przy ul. Długiej postawiła na nogi powiatowy i gminny zespół zarządzania kryzysowego. Pojawił się też zastępca powiatowego inspektora nadzoru budowlanego. W poniedziałek wydana miała być decyzja o nakazie rozbiórki rudery przy ul. Długiej oraz zabezpieczeniu jej tak, by nikt z postronnych nie miał tam wstępu. - Do tej pory nie otrzymaliśmy jeszcze potwierdzenia, że tak się stało - usłyszeliśmy wczoraj po południu w komendzie PSP w Nakle. Obiekt jest współwłasnością wielu osób. To też rodzi problemy. - Nie wiem jak jest teraz, ale gdy w 2011 r. gasiłem tu pożar, właścicieli było aż kilkunastu - mówi Sławomir Murawski.

Czytaj e-wydanie »

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska