Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zawaliła się hala. Akcja zakończona. Pod gruzami nie było ludzi [zdjęcia, szczegóły, wideo]

Renata Kudeł [email protected] tel. 54 232 22 22
fot. Wojciech Alabrudziński
- Usłyszałem potężny huk, w domu aż się ściany zatrzęsły - mówi Kazimierz Szczygielski, który mieszka na ulicy Płockiej. - Żona krzyknęła, że pewnie znów coś się zawaliło w fabryce. I miała rację.

Włocławek. Zawaliła się hala fabryczna.

www.pomorska.pl/wloclawek

Więcej informacji z Włocławka znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/wloclawek

Na terenie dawnych zakładów celulozowych runęła w czwartek konstrukcja starego pofabrycznego obiektu. Zaalarmowana o godz. 14 Straż Pożarna natychmiast przystąpiła do przeszukania ruin. Okazało się, że stalowo-betonowa konstrukcja nie runęła do końca.

W tym zawalonym obiekcie mogli być ludzie! W tej sytuacji kierujący akcją ratowniczą podjęli natychmiast decyzję o wezwaniu ekipy poszukiwawczej z Łodzi.

Dawna "Celuloza", która zwana jest przez starszych włocławian "Ameryką", po likwidacji niszczała przez wiele lat. Opuszczone hale stały się w ostatnich latach prawdziwym El Dorado dla zbieraczy złomu. Kradli wszystko, co dało się spieniężyć, na przykład metalowe pręty zbrojeniowe. W ten sposób naruszono kilka lat temu konstrukcję tzw. rębalni, stojącej u zbiegu ulic Okrężnej i Płockiej. Gdy hala runęła, w jej wnętrzu buszowali dwaj mężczyźni. Jeden z nich zginął, drugi został ciężko ranny. Weszli na teren hali, choć był to obiekt wyłączony z użytkowania i specjalnie oznakowany. Tragiczna śmierć pod gruzami nie odstraszyła amatorów zarobku. "Celuloza" skusiła następnych.

- Czekamy z niecierpliwością na łódzką ekipę ratowniczą - mówił "Gazecie Pomorskiej" popołudniu brygadier Robert Majewski z KM PSP. - Na tym etapie tylko oni mogą stwierdzić, czy pod gruzami są ludzie. - Pracujemy w bardzo ciężkich warunkach, sypie śnieg, widoczność jest ograniczona.

Piętnastu strażaków pracowało w pocie czoła. Na miejscu była też policja i Straż Miejska.

- Oświetliliśmy teren, zabezpieczyliśmy przed gapiami, którzy, nieświadomi zagrożenia, zbiegli się tu z całej okolicy - mówi Dariusz Politowski, rzecznik Komendy Miejskiej Straży Pożarnej.

Ekipa z Łodzi dotarła na miejsce wypadku ok. godz. 18.50. Akcja zakończyła się o godz. 21.00. Dwa razy spuszczono psy. Użyto również geofon. Nikogo nie znaleziono.

Więcej informacji o tej i zeszłorocznej tragedii znajdą Państwo w piątkowym papierowym wydaniu "Gazety Pomorskiej" (mutacja włocławska)...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska