Podczas grudniowego pobytu na wakacjach, mężczyzna nocował w hotelu Stratosphere. Tam poprosił on Las Vegas Exclusive Personals, by zorganizowano mu striptizerkę. Jego prośba została spełniona.
Amerykanina odwiedziła kobieta, gdzie za 155 dolarów wykonała erotyczny taniec, a następnie za kolejne 120 dolarów odbyli stosunek seksualny.
Następnego dnia rano mężczyzna zwrócił się do Las Vegas Exclusive Personals z żądaniem zwrotu pieniędzy, twierdząc, że czuje się rozczarowany, ponieważ kobieta nie była u niego - tak jak się umawiali - przez godzinę, a zaledwie przez 30 minut.
Gdy odmówiono mu zwrotu pieniędzy mężczyzna poszedł na policję, gdzie o mało co nie został… aresztowany, ponieważ prostytucja w Las Vegas jest zakazana. To jednak nie zniechęciło go do realizacji swoich planów.
Po powrocie do Nowego Jorku mężczyzna wniósł pozew do sądu, w którym domaga się zwrotu wydanych 275 dolarów oraz odszkodowania w wysokości 1,8 milion dolarów.
Czytaj e-wydanie »