https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zawisza Bydgoszcz chce być pierwszy

KAZIMIERZ FIUT
fot. Andrzej Muszyński
Stowarzyszenie Lekkoatletyczne "Zawisza" w 2010 roku wywalczyło tytuł klubowego wicemistrza Polski. W obecnym zamierza sięgnąć już po mistrzostwo.

Lekkoatleci Zawiszy w 2010 r. w rywalizacji klubowej uzbierali aż 1926 pkt. Lepsi o 41 pkt. okazali się reprezentanci AZS AWF Warszawa. - Ta niewielka różnica to na przykład jeden medal w kategorii młodzieżowej - tłumaczy Wincenty Dybalski, prezes SL. - Postaramy się w tym sezonie zaatakować pierwsze miejsce i po 26 latach odzyskać prymat. Mamy też dużą szansę na zwycięstwo w lidze seniorów. Ostatni raz udało nam się to ponad 30 lat temu.

Nowi rekordziści

Oczekiwania poparte są bardzo dobrymi wynikami w powoli kończącym się sezonie halowym. Medale młodzieży w mistrzostwach Polski juniorów młodszych i juniorów, a przede wszystkim ostatnie seniorskie w Spale - 3 złote i 5 brązowych mają swoją wymowę. Pierwszoplanowymi postaciami Zawiszy, jak na razie, są: wychowanek Paweł Wojciechowski, skoczek o tyczce oraz pozyskany do Wojskowej Grupy Sportowej Marcin Lewandowski, średniodystansowiec. Obaj mają na swym koncie nowe halowe rekordy kraju: Wojciechowski - 5,86 m, Lewandowski -1.16 na 600 m. Obaj mogą jeszcze powiększyć swój dorobek. Niebawem wystartują w halowych mistrzostwach Europy. - Rekord Polski, nie oznacza, że jadę do Paryża po medal. Chcę zaprezentować się, jak najlepiej, lecz nie stawiam przed sobą konkretnych celów - zapowiada Wojciechowski.

- Nie nakładajcie na niego psychicznej presji zdobycia medalu - apeluje Włodzimierz Michalski, jego szkoleniowiec. - Dopiero wrócił po kontuzji do skakania. Potrzebuje spokoju i stabilizacji. Podobnie mój syn Łukasz, który już ostro trenuje. Na razie obaj są na dobrej drodze, aby wskoczyć do światowej czołówki tyczkarzy.
Doświadczony jest już Lewandowski, choć choroba zakłóciła tok przygotowań i nie pozwoliła na start w MP. Ale wraca do szybkiego biegania.

Sezon letni ważniejszy

O wyjazd do Paryża do ostatniej chwili walczyli sprinterka Marika Popowicz i płotkarz Dominik Bochenek. Zabrakło niewiele. - Przed rokiem, kiedy też zabrakło mi 3 setnych dostałam szansę startu w mistrzostwach świata. Tym razem decyzja była negatywna - mówi Popowicz. - Nie robię tragedii. Przed de mną Igrzyska Armii w Rio de Janeiro i mistrzostwa świata.

- Cóż tym razem się nie udało. Mogę mieć jednak satysfakcję, że pokonałem Artura Nogę i klubowego kolegę Mariusza Kuba-szewskiego. Teraz kolejne wyzwanie - 13,52 na 110 m przez płotki - ocenił Bochenek.
Brązowe medale Małgorzaty Reszki i Łukasza Masłowskiego w skoku w dal oraz Szymona Czapiewskiego w 7-boju mają być dobrym początkiem do uzyskania wskaźników na młodzieżowy czempionat.

Reszka skupi się w tym roku jedynie na skoku w dal, a nie na wieloboju. - Chciałabym skoczyć 6,5 metra - wzdycha. Masłowski, chciałby pokonać granicę 8 m, Czapiewski mocno poprawić "życiówkę" w 10-boju.
- Na igrzyskach na pewno na zabraknie lekkoatletów Zawiszy - prognozuje Dybalski

A ostatnimi olimpijczykami byli Sebastian Chmara i Tomasz Jędrusik w 1996 w Atlancie.

Wkrótce materiał wideo dotyczący sprawy.

Czytaj e-wydanie »
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska