https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zawisza i Olimpia po meczach pucharowych. Dziś spotkania ligowe

(DARK)
W meczu z Cracovią firmowe rajdy Adriana Błąda nie okazały się skuteczne. Oby w spotkaniu ligowym przeciwko GKSTychy było lepiej.
W meczu z Cracovią firmowe rajdy Adriana Błąda nie okazały się skuteczne. Oby w spotkaniu ligowym przeciwko GKSTychy było lepiej. Mateusz Bosiacki
Jeszcze nie umilkły echa wielkiego triumfu w Pucharze Polski, a już biało-zieloni muszą skupić siły na meczu ligowym.

W niedzielne popołudnie piłkarze Olimpii odnieśli największy sukces w historii klubu. Po zwycięstwie nad Lechem Poznań 2:1 grudziądzanie awansowali do 1/8 finału Pucharu Polski. Jednak czasu na świętowanie nie ma wcale, ponieważ już w środę odbędzie się mecz ligowy z Dolcanem Ząbki. Drużynę prowadzoną przez trenera Tomasza Asensky'ego czeka niezwykle trudny pojedynek. Przede wszystkim, jeśli chodzi o sferę fizyczną. Zawodnicy mają w kościach 120 minut wyczerpującej potyczki z lechitami. Czasu na regenerację nie ma za wiele. Abędzie to najważniejszy element przygotowań do meczu z Dolcanem.

Tak samo było przed ligową inauguracją z Flotą Świnoujście. Grudziądzanie w PP pokonali po dogrywce Pogoń Szczecin 1:0, a trzy dni później grali ligowy mecz. Niestety, zakończony minimalną porażką. Oby teraz to się nie powtórzyło. - Z Dolcanem będzie bardzo ciężko - twierdzi Adam Cieśliński, napastnik Olimpii. - Musimy się zregenerować, wyjść tak samo zmotywowanym jak z Lechem i dać z siebie wszystko - dodaje.

Trener Asenky ma duży ból głowy, jak doprowadzić piłkarzy do w miarę optymalnej dyspozycji. - Będzie nam ciężko się zregenerować, ale zrobimy wszystko, by z Dolcanem zaprezentować się równie dobrze i skutecznie - zapewnia.

Drużyna już w poniedziałek rano przeszła odnowę biologiczną. Po południu w trzech grupach zawodnicy mieli kolejne zajęcia regeneracyjne. We wtorek w godzinie meczu odbędzie się tylko krótki rozruch, ale bardzo dynamiczny. W jego opinii Dolcan będzie bardzo niewygodnym rywalem. - Są nietypowo ustawieni i bronią się bardzo skutecznie, czekając na swoją szansę. Postaramy się na nich coś wymyślić - zapowiada Asenky.
Przygoda pucharowa dla Zawiszy skończyła się bardzo szybko, więc teraz zawiszanie mogą całą swoją uwagę skupić na rywalizacji w lidze. Porażka z Cracovią 0:2 spowodowała dużą sportową złość w ekipie zawiszan. - Szkoda, że odpadliśmy z pucharu na tak wczesnym etapie - żałował Łukasz Skrzyński, kapitan bydgoskiej drużyny. - Żal jest tym większy, że Cracovia była w naszym zasięgu i straciliśmy możliwość skonfrontowania się z silniejszymi drużynami - dodał stoper Zawiszy.

O porażce zdecydowała słabsza postawa niebiesko-czarnych w pierwszej części gry. Po przerwie bydgoszczanie zaprezentowali się lepiej, ale nie stworzyli sobie zbyt wielu okazji do zdobycia bramki.- Wyszliśmy z założeniem wysokiego pressingu, ale nie potrafiliśmy sobie poradzić z tym, że Cracovia długo rozgrywała piłkę od tyłu - wyjaśnia Dietmar Brehmer, asystent trenera Jurija Szatałowa. - Zabrakło nam cierpliwości i pojawiło się zniechęcenie, że Cracovia tak długo prowadzi akcje. Efektem tego były indywidualne błędy w ustawieniu, które spowodowały utratę bramki. Po przerwie nasza gra wyglądała już lepiej, ale za mało utrzymywaliśmy się przy piłce, a za często próbowaliśmy grać dalekimi podaniami. Mieliśmy przewagę, ale nie potrafiliśmy udokumentować ją golem. Cracovia nas skontrowała i tak to się skończyło. Zdecydowały detale - wyjaśnił asystent szkoleniowca Zawiszy.

Czasu na rozpamiętywanie porażki nie ma długo, ponieważ już w środę mecz ligowy, w którym bydgoszczanie będą mogli się odkuć za pucharową porażkę. Do Bydgoszczy przyjeżdża beniaminek z Tychów.- To wcale nie będzie łatwiejsze spotkanie niż mecz z Cracovią - uważa Brehmer. - Oczywiście Tychy to inny zespół niż Cracovia, ale to nie znaczy, że łatwo wygramy. Jest w GKS kilku dobrych piłkarzy jak Piotr Rocki,Krzysztof Bizacki, Mateusz Bukowiec czy Mariusz Masternak. Mamy materiały z ich meczów. Informację o nich przekażemy piłkarzom we wtorek, bo w poniedziałek była jeszcze analiza meczu z Cracovią - wyjaśnia.

Na inaugurację tyszanie zremisowali u siebie z Kolejarzem Stróże 1:1. Trener Piotr Mandrysz był zadowolony z postawy swoich piłkarzy. Wiele wskazuje, że na mecz z zespołem z Tychów gotowi będą Hermes i Wojciech Kaczmarek, którzy ostatnio leczyli urazy.

Czytaj e-wydanie »
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska