Wojewódzki Zjazd PSL w Lipnie
Najpierw podziękowania

Honorowym prezesem Zarządu Wojewódzkiego PSL został Stanisław Stasiak (na mównicy), za stołem prezydialnym - Ryszard Bober i poseł Eugeniusz Kłopotek (z prawej)
(fot. Fot. Jadwiga Aleksandrowicz)
Na miejsce obrad wybrano Lipno. W powiecie lipnowskim pomorsko - kujawskie PSL, liczące ok. 4 tysięcy członków, ma swój najsilniejszy przyczółek. Toteż przewodniczącym obrad został Krzysztof Baranowski, starosta lipnowski i aktywny ludowiec..
Rozpoczęto od podziękowań niektórym działaczom. Funkcję honorowego prezesa Zarządu Wojewódzkiego PSL powierzono Stanisławowi Stasiakowie ze Śmiłowic w gm. Choceń, wieloletniemu zasłużonemu działaczowi ludowemu. Delegaci przyjęli tę decyzję gromkim "Sto lat" na stojąco.
Medale Wincentego Witosa otrzymali: Ludomir Bylicki, Mirosław Linkowski, Leonard Kowalski i Tadeusz Wolski, a Złote Koniczynki: Zbigniew Agaciński, Mateusz Jarmuż, Wojciech Michalczak, Andrzej Szychulski, Jan Wałachowski i Bartłomiej Zięba.
Kilnanaścioro nowych członków otrzymało na zjeździe legitymacje PSL.
Honorowymi gośćmi zjazdu była znana aktorska para: Ewa Kuryło i Jan Pręgowski.
Czytaj też: http://www.pomorska.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20121015/REPORTAZ/121019512
Wyborcze emocje i laurka dla prezesa

Na ostatnim zjazd przyjechał Waldemar Pawlak, wicepremier i prezes PSL.
(fot. Fot. Jadwiga Aleksandrowicz)
Poprzedzone mszą obrady, trwały wiele godzin i zanim delegaci rozpoczęli dyskusję o nurtujących ich problemach, zapadł wieczór, bo najpierw załatwiono sprawy wyborcze.
Zaprezentowało się nie tylko dwoje kandydatów na prezesa zarządu wojewódzkiego: poseł Zbigniew Sosnowski (dotychczasowy) i Edyta Zakrzewska (dyrektor bydgoskiego oddziału Agencji Nieruchomości Rolnej). Głos zabrali też Waldemar Pawlak i Janusz Piechociński
Waldemar Pawlak kładł akcent na wzmocnienie i rozwój małej i średniej przedsiębiorczości. Rywal Pawlaka zaproponował trzy drużyny PSL: rządową z Waldemarem Pawakiem na czele; parlamentarną, otoczoną ekspertami różnych opcji politycznych i partyjną z...lepszym przywództwem. W przerwie ludzie Piechocińskiego rozdawali niewielką gazetkę z hasłem: "Walczę o lepsze Stronnictwo".
Zbigniew Sosnowski ponownie został prezesem Zarządu Wojewódzkiego PSL, ale nie było to miażdżące zwycięstwo nad rywalką. Głosowało 302 delegatów, ważnych głosów oddało 299.
Zbigniew Sosnowski uzyskał 186 głosów , Edyta Zakrzewska - 116. I to ona pierwsza podeszła z gratulacjami do ponownie wybranego szefa partii. - Znajdziemy dla Edyty godne miejsce z zarządzie - zrewanżował się prezes.
Wybrano też zarząd wojewódzki, człónków komisji rewizyjnej i sądu koleżeńskiego, delegatów na kongres i kandydatów do Rad Naczelnej PSL.
Była wicemarszałek Sejmu Ewa Kieszkowska, zaproponowała, by zjazd podjął uchwałę, która mówi, że delegaci na Kongres PSL z województwa kujawsko-pomorskiego wybiorą na prezesa Waldemara Pawlaka. Uzasadnienie tego wniosku ozdobiła licznymi przymiotami osobistymi szefa partii.
Na konferencji prasowej z udziałem Waldemara Pawlaka i m.in.Ewy Kieszkowskiej oraz posłów Zbigniewa Sosnowskiego i Eugeniusza Kłopotka padło pytanie o suwerenność delegatów. - Myślę, że wniosek Ewy Kieszkowskiej to niedźwiedzia przysługa - skomentował poseł Kłopotek i nie ukrywał, że będzie głosował przeciw..
Także wielu delegatom wniosek posłanki się nie podobał, niektórzy nie kryli wręcz oburzenia. Zbigniew Sosnowski tłumaczył - podobnie jak wcześniej dziennikarzom - że to tylko wskazówka dla uczestników Kongresu, bo przecież nikt nie będzie stał przy urnie i mówił im, jak mają głosować.
- Ten wniosek nie będzie głosowany, bo jest niezgodny ze statutem PSL - oświadczył w dyskusji Paweł Zgórzyński, przewodniczący komisji uchwał i wniosków.
Czytaj też: Dopłaty dla rolników. Nie przekonali Unii Europejskiej, obetną wsparcie
Jantur - sprawa polityczna

Na konferencji prasowej padło m.in. pytanie o suwerenność delegatów na Kongres w kontekście wniosku posłanki Ewy Kieszkowskiej (z lewej).
(fot. Fot. Jadwiga Aleksandrowicz)
Na konferencji prasowej padło także pytanie o sprawę nieszawskiego Janturu, który oszukał setki rolników, i zamieszanego w nią działacza PSL .
- Niewątpliwie położyła się cieniem na PSL - przyznał poseł Kłopotek. Natomiast prezes Zbigniew Sosnowski tłumaczył; że sprawa została rozdmuchana przez przeciwników politycznych, bo takich afer w województwie było więcej, a media się nimi nie interesowały.
- Janusz Chmielewski (do niedawna członek władz naczelnych PSL, przewodniczący rady nadzorczej w upadłej rodzinnej spółce Jantur - dop. red.) został zawieszony do czasu wyjaśnienia sprawy przez sąd. Nie wolno zapominać o jego o wielkich zasługach dla powiatu w minionym dwudziestoleciu - powiedział ponownie wybrany prezes.
Dodał, że firmą, która oszukała rolników kierowali bracia Janusza Chmielewskiego, którzy z PSL nie mieli nic wspólnego, i że zboże, za które nie zapłacono rolnikom, skupowały inne podmioty, liczące na zysk.
Natomiast na uwagę, że wielu oszukanych rolników, członków PSL, nie znalazło wsparcia i zainteresowania u posłow PSL, odpowiedział, że posłowie nie mogą naciskać na prokuraturę, która prowadzi postępowanie.
Wieczorna dyskusja na zjeździe pokazała m.in., że niektórzy delegaci chętnie widzieliby w PSL kadencyjność na stanowiskach i funkcjach, że są rozczarowani tym, że ich posłowie niewiele mówią w Sejmie o rolnictwie i problemach rolników, wytykali poparcie PSL dla ustawy emerytalnej.
Najlepsze artykuły za jednym kliknięciem. Zarejestruj się w systemie PIANO już dziś!