Spis treści
Zbigniew Suszyński w filmach i serialach
Urodził się w 1961 roku w Rypinie, obecnie to Kujawsko-Pomorskie. W 1987 roku ukończył Państwową Wyższą Szkołę Teatralną i Filmową w Łodzi. Jest aktorem filmowym, teatralnym i dubbingowym.
Wystąpił w ponad stu filmach i serialach telewizyjnych. Popularność i uznanie widzów zdobył dzięki rolom w takich produkcjach jak m.in. "Ostatni dzwonek", "Młode wilki", "E=mc2" oraz serialach "Samo życie", "Pierwsza miłość", "Biuro kryminalne", "Na Wspólnej", "Ślepnąc od świateł" czy "Korona królów".
Ma w dorobku role charakterystyczne. Raczej nie jest typem amanta.
- Wprawdzie w "Jak wam się podoba" zagrałem przystojniaka, ale już w pierwszej, dużej roli, w koprodukcji czesko-polskiej "Ślady wilczych pazurów", byłem mordercą z Hitlerjugend.
W serialu "Adam i Ewa" grał podłego mecenasa Wernera. Typowy czarny charakter.
- Nieraz jakieś baby zaczepiały mnie, wyzywały albo przyczepiały obraźliwe kartki na samochodzie - wspominał.
Ale grał również kochającego męża.

- To było w "Linii życia", gdzie byłem restauratorem i kochającym mężem Małgosi Potockiej.
Zbigniew Suszyński to mistrz dubbingu
Ma niezwykle ciekawy, intrygujący głos. Z dubbingu Suszyński został zapamiętany jako:
Tom w serialu animowanym "Tom i Jerry",
Skalmar Obłynos z produkcji "SpongeBob Kanciastoporty",
a ponadto ze "Shreka", serialu "Flintstonowie", z "Batmana i Supermana" czy "Przygód Animków"
Użyczał też głosu w przeróżnych spotach. Pamiętne są wypowiedziane przez niego w reklamach:
"Playboy - męski punkt widzenia"
"Mentos - The Freshmaker" (śpiewa Mietek Szcześniak, a hasło reklamowe to głos Zbigniewa Suszyńskiego)

- Mam ucho muzyczne i potrafię w sekundzie wstrzelić się w dubbingowaną postać, dlatego jestem specjalistą od tej czarnej roboty. Potrafię tak dostosować swój głos, że czasami poprawiam oryginał. Mam w dorobku całe mnóstwo seriali amerykańskich, w których podkładałem głos. Nie widać żadnych szwów. Są zrobione tak, by nikt nie poznał, że to dubbing. Bozia dała mi taką błyskawiczną łatwość transformacji. Albo się to ma, albo nie.
Zbigniew Suszyński wiele zawdzięcza rodzicom i nauczycielom
- Mój ojciec był wyjątkowym człowiekiem, chyba jedynym w Rypinie, który miał trzy fakultety. Powinien pracować na uczelni, a był profesorem w liceum. To pokolenie AK-owskie, z przeszłością łagrową, które nie mogło się odnaleźć w tamtejszej rzeczywistości.
- Mama była również wykształconą osobą, choć nie zdobyła dyplomu ukończenia Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu, na którym studiowała. Pochodzę z domu, gdzie wszechobecna była literatura piękna, filozofia, sztuki piękne, historia malarstwa, poezja. Mam bazę. W pierwszej klasie podstawówki, gdy dzieci uczyły się czytać, to ja już pochłaniałem grube książki podróżnicze, poznawałem historię sztuki i poezję - opowiadał w wywiadzie dla Expressu Bydgoskiego.
Jak przyznał, poezją i teatrem zaraziła go Ewa Różbicka, która czuła, rozumiała i żyła poezją.
- Pod jej kierunkiem przygotowywaliśmy w kółku teatralnym m.in. ogólnopolski program "Zielona Gęś" Gałczyńskiego. Oczywiście miałem predyspozycje do aktorstwa, ale dostać się z małego miasteczka do szkoły filmowej w Łodzi - to był kosmos. Z egzaminów wracałem pijany ze szczęścia. To było dla mnie epokowe wydarzenie - wspominał.
W akademiku na pierwszym roku zamieszkał z Wojciechem Malajkatem i Piotrem Polkiem, a na drugim - z Cezarym Pazurą i Piotrem Rzymyszkiewiczem z Torunia.
- Tworzyliśmy niezłą paczkę. To był fenomenalny rok - przyznał w "Expressie".
Jednak nie tylko aktorstwo jest jego miłością. Suszyński ma także pasję samochodową.
- Abstrahując od literatury, bo zawsze dużo czytałem, jestem samochodziarzem. Mam hopla na tym punkcie - zdradził w Gazecie Pomorskiej.
Zbigniew Suszyński i jego rodzina

Aktor ma fantastyczny dom, który stworzyła żona Małgorzata.
- Bez niej nie wyobrażam sobie życia. Małgosia daje mi poczucie bezpieczeństwa i prywatności. Nie chodzimy na bankiety, nie jesteśmy obiektem plotek. Jako jeden z niewielu z naszego środowiska jestem cały czas z tą samą kobietą.
Córka pary - Milena, jak ojciec została aktorką.
- A ja nigdy nie chciałem, by została aktorką, bo to ciężki chleb.
Zbigniew Suszyński wolał, jak przyznał w wywiadzie dla wp.pl, aby Milena wybrała bardziej stabilny zawód, jak germanistyka czy weterynaria.
Czy ojciec był dla niej idolem?
- Tak naprawdę to mnie prawie wcale w domu nie było, więc wychowanie córki spoczęło na żonie. Dobrze sobie poradziła w roli matki. Jest pedagogiem.
Zbigniew Suszyński i jego żona Małgorzata są od kilku lat szczęśliwymi dziadkami.
Oto Karol Dziuba - gwiazdor
Milena Suszyńska i jej mąż Karol Dziuba (także aktor) doczekali się synka Gustawa.
- W rodzinie były same baby, więc gdy urodził się Gucio, zwariowałem. (...) Już bawimy się samochodzikami - mówił aktor w rozmowie z Krzysztofem Ibiszem, co zacytowała VIVA.
Zbigniew Suszyński, aktor z Rypina - to on grał w Shreku, Flintstonach i serialu Tom&Jerry - ZDJĘCIA
W wywiadzie dla "Expressu Bydgoskiego" aktor przyznał:
- W Rypinie lubię pójść do parku i posiedzieć na ławce. Niestety rodziców mam już na cmentarzu. (...) Rypin ciągle jest obecny w moim życiu.
Taki ma dorobek i tak się zmieniał Zbigniew Suszyński - w naszej galerii zdjęcia aktora z przyjaciółmi i rodziną: