- Nadeszła wiosna, a wraz z nią wiosenne miłości. Po czym poznamy, że jesteśmy zakochani?
- To chyba każdy wie. Ciągle widzimy tę konkretną osobę, mamy ją przed oczami, w myślach. Zastanawiamy się, co teraz robi, jak zachowałaby się w danej sytuacji. Chcemy przy niej być. Kiedy ją spotykamy pojawiają się objawy fizjologiczne - pocenie się, przyspieszone bicie serca.
- Jak sprawić, aby ta osoba zwróciła na nas uwagę?
- To bardzo proste. Wystarczy "wejść w jej model świata", czyli zrozumieć jak ona myśli, co ją interesuje, fascynuje. Kiedy dziewczyna mówi np. "Kocham Tatry" chłopak odpowiada " Tak, to piękne góry, wspaniałe" i tak dalej. Trzeba zachwycać się tym samym, umieć dopasować się do modelu świata obiektu naszych uczuć. Jednak, kiedy nie ma "chemii", kiedy nie iskrzy, nie ma tego "czegoś" - nic nie jest w stanie pomóc.
- No właśnie, co zatem zrobić, jeśli zdarzy się nam zakochać nieszczęśliwie, bez wzajemności?
- Jak mawiał pewien znany profesor psychiatrii, miłość to fizjologiczna psychoza, najczęściej łagodna, która mija po 4 - 6 miesiącach. Kiedy chłopak lub dziewczyna zakochują się, zaczynają głupio się zachowywać, bo zamiast rozumu dominują emocje. Wówczas, gdy chce się być najbardziej błyskotliwy, zaimponować obiektowi uczuć, zachowuje się najśmieszniej. Dlatego w takich momentach najlepiej jest skupić się na myśleniu, starając się opanować emocje. Sami nakręcamy bowiem swoje uczucia, wciąż myśląc o rozmowie z ukochanym czy ukochaną. Trzeba podejść do sytuacji z dystansem. Wyobrazić sobie siebie na pokładzie statku kosmicznego, obserwującego, co dzieje się na Ziemi, patrzącego na własne zachowanie. Spróbujmy spojrzeć na siebie oczami innej osoby, z zewnątrz, wyskoczyć z tego chaosu emocjonalnego. Jeśli mamy znajomych, koleżanki czy kolegów, dobrze jest z nimi pogadać o problemie. Musimy robić wszystko, aby nie dać emocjom zawładnąć sobą.
- Jak sobie poradzić, kiedy rzuci nas chłopak lub dziewczyna?
- Zainteresować się kimś innym, przeboleć stratę, odżałować. Wiązanie się z drugą osobą zawsze niesie ze sobą ryzyko odrzucenia, porażki. Taką cenę trzeba zapłacić. Zakochani zniekształcają obraz obiektu swoich uczuć. Osoba, w której się zakochujemy, wydaje się być najmądrzejsza, najpiękniejsza, najwspanialsza. Nie ma żadnych wad. Kiedy ta psychoza mija, są dwie możliwości: albo uczucie przekształca się w dojrzałą miłość, pozwalającą kochać drugą osobę wraz z jej wadami, albo pozostaje rozczarowanie. Myślimy wtedy - co my w nim czy niej widzieliśmy? Takie rozczarowanie jest przeciwieństwem zaczarowania przez miłość. Kiedy ktoś nas rzuci trzeba więc szybko się odczarować. Jeśli nie ma już ratunku i czujemy się okropnie, zawsze można przyjść do terapeuty.
- Jeśli już uda nam się znaleźć miłość i związać z ukochanym czy ukochaną, jak sprawić, aby związek się nie rozpadł?
- Miłość, wbrew powszechnemu przekonaniu, nie jest czymś, co się znajduje, ale czymś, co się buduje. Jeśli od początku będziemy mieli takie podejście, to związek będzie trwał i nawet kiedy się kiedyś rozejdziemy, to w przyjaźni. Trzeba się jednak nastawić na ciągłe budowanie relacji.
Zbudowana, nie znaleziona
Rozmawiała Magdalena Bobkowska

Rozmowa z psychoterapeutą Waldemarem Wojniczem