Zdalne nauczanie. Matura i egzamin ósmoklasisty do zmiany z powodu pandemii koronawirusa

Zobacz wideo: o jakie formy pomocy materialnej mogą ubiegać się studenci w roku akademickim 2020/2021

Tegoroczni ósmoklasiści, maturzyści i uczniowie ostatnich klas techników to roczniki, które mają wyjątkowo „pod górkę”.

- Zaległości w materiale zaczęły nam się robić, gdy w 2019 był strajk nauczycieli. W tym roku na wiosnę przyszła pandemia i zdalne nauczanie. Teraz znów jest to samo, a zakresu wymagań na egzaminach nikt nie zmienił - denerwuje się Marta, licealistka z Bydgoszczy.

MEN obiecuje, że znajdzie wyjście z tej sytuacji. Kilka dni temu minister edukacji Przemysław Czarnek na antenie Telewizji Republika (za portalsamo­rza­do­wy.pl), zapowiedział, że wymagania na egzaminach - ósmoklasisty, maturalnych oraz zawodowych zostaną przystosowane do obecnej sytuacji.

Minister Czarnek poinformował, że w ministerstwie już są powoływane zespoły, które pracują nad opracowaniem wymagań na egzaminach w tym roku szkolnym.

Problem w tym, że „już” może być za późno. - Zmiany podstawy programowej oczekiwaliśmy wcześniej. Mówiliśmy o tym w maju, czerwcu - przypomina Rafał Łaszkiewicz, dyrektor I LO im. Kasprowicza w Inowrocławiu. - Druga sprawa to wspólna dla wszystkich szkół platforma, na której moglibyśmy prowadzić zdalne zajęcia. Wszyscy pamiętamy żelazne obietnice składane przez rząd na koniec czerwca, że taka platforma powstanie. Nic się nie zmieniło.

Rafał Łaszkiewicz podkreśla, że to dosłownie ostatni dzwonek na wprowadzanie jakichkolwiek zmian na maturze. - Uczniowie i nauczyciele muszą wiedzieć wcześniej, czego się trzymać tym bardziej, że w sieci krążą różne wieści. Ostatnio mówi się, np. że matura miałaby się odbywać tylko na poziomie podstawowym. Ale co wtedy z uczelniami? Pytań jest mnóstwo, a widać, że MEN jest kompletnie nieprzygotowane.

- Nie wiem, co można byłoby „wyjąć” z arkusza maturalnego z języka polskiego - stwierdza Jarosław Acalski, wicedyrektor I LO w Bydgoszczy i polonista. - Arkusz jest tak skonstruowany, że składa się z dwóch części. Pierwsza sprawdza dane umiejętności. Na można sobie czegoś ot tak, po prostu wykreślić. Zadania są tak ułożone, że wynikają jedno z drugiego. Druga część opiera się na ośmiu lekturach z tzw. gwiazdką. Nie wyobrażam sobie, żeby ich przez trzy lata nie zrealizować. W arkuszu z języka polskiego nie widzę niczego, z czego można by zrezygnować. Jedyną pozytywną informacją jest harmonogram matury 2021. Wreszcie na popołudnia przesunięto egzaminy z przedmiotów niszowych zamiast kumulować w jednym dniu poziom podstawowy i rozszerzony, np. z polskiego. Jestem natomiast zdecydowanie przeciwny rezygnacji z egzaminów na poziomie rozszerzonym, bo to uderzyłoby w jakość studiów.

- Nie wiadomo, jak dalej będzie wyglądać sytuacja epidemiczna i jak długo będziemy uczyć się zdalnie - mówi Grzegorz Malendowicz, dyrektor SP 12 we Włocławku. - Gdyby nauka na odległość miała potrwać dłużej, myślę, że można by zrezygnować z egzaminu ósmoklasisty. To jednak tylko dywagacje. Na razie w interesie nas wszystkich najważniejsze jest zapewnienie opieki dzieciom młodszym tak, aby ich rodzice mogli chodzić do pracy.