Zderzenie autobusu z samochodem dostawczym w Chełmnie, wśród pasażerów były dzieci

Autokar jechał od strony Świecia w kierunku Torunia.

- Pasażerowie wracali nim z wczasów w Łazach do Jastrzębia Zdroju - mówi Sławomir Bęben, naczelnik sekcji prewencji i ruchu drogowego KPP w Chełmnie. - Prawidłowo jadącemu kierowcy autokaru nagle drogę zajechał kierowca samochodu dostawczego wyjeżdżający ze złomowiska samochodowego.
Najwięcej obrażeń dostał sprawca kolizji.

- Około 30-letni kierowca z Osielska został przewieziony do szpitala - mówi Adam Wawrowski, zastępca dowódcy jednostki, kierujący akcją z Państwowej Powiatowej Straży Pożarnej w Chełmnie. - Doznał ogólnych obrażeń klatki piersiowej i brzucha.

Do szpitala trafiła także siedmioletnia dziewczynka.

- Skarżyła się na bóle, więc została przewieziona na badania - dodaje Sławomir Bęben. - Nie wykazały one urazów, jedynie drobne stłuczenia, więc została wypisana. Ojciec zabrał ją do domu.

Pozostali pasażerowie jedynie "najedli się" strachu.

- Ten dostawczak wyjechał niespodzianie - relacjonowali zaraz po zdarzeniu uczestnicy. - Nasz kierowca próbował odbić w lewo, ale było za późno, by uniknąć zderzenia, "eltek" był już na naszym pasie. Nastąpiło uderzenie, przednia szyba autokaru popękała. Ludzie są poobijani, mają drobne stłuczenia, otarte kolana. Strach był ogromny, na szczęście skończy się to dla nas jedynie na kilku siniakach. Strażacy byli na miejscu pierwsi, w około pięć minut, opatrywali drobne rany.
Kierowcy obu pojazdów byli trzeźwi. Nieodpowiedzialny kierowca został przez policjantów ukarany mandatem.

Na "jedynce" ruch odbywał się wahadłowo.