Krzysztof Śniadecki miłością do sportów motorowodnych zaraził się w wieku 6 lat. Przez pierwsze lata był namiętnym kibicem, później pomagał przy organizacji zawodów. Wreszcie zdobył wymarzoną licencję i rozpoczął starty w barwach MKŻ Żnin.
- Obecnie dysponuję najnowocześniejszym w Europie modelem węgierskiej łodzi - Arpad G- mówi K. Śniadecki. - To jednak zbyt mało, by walczyć o najwyższe laury.dramat przeżyłem podczas zakończonego właśnie zgrupowania kadry narodowej. Silnik mojej łodzi kompletnie się rozsypał. Pracowałem nad nim całą noc z czwartku na piątek - zrobiłem, co mogłem; wczoraj łódź odstawiłem na depo. Nie wiem jednak, jak będzie się zachowywał podczas zawodów. Żal jest tym większy, że rozgrywane są w końcu mistrzostwa świata - najważniejsza impreza na moim podwórku. Ale obiecuję, że skóry tanio nie sprzedam i ambitnie będę walczyć do końca. Z jakim rezultatem? Zobaczymy w niedzielę.
Konkurencja w walce o tytuł Mistrza Świata będzie jednak olbrzymia. Większość zawodników przyjedzie do Żnina z nowymi, specjalnie przygotowanymi na tę imprezę silnikami. - Moje Toihatsu swoje najlepsze lata ma już za sobą. Co roku wymieniam w nim połowę części i jakoś płynę. Niemniej, jeśli mam się włączyć do walki o najwyższe laury - muszę mieć nowy silnik, to zaś wydatek rzędu 20 tysięcy złotych i kilkadziesiąt godzin spędzonych w warsztacie...
A może w naszym regionie znajdą się miłośnicy sportów motorowodnych, którzy wspomogliby żnińskiego pilota w zakupie nowego silnika? W zamian oferuje on powierzchnię reklamową na bolidzie oraz elementach ubioru.
Zmagania motorowodniaków będzie można obserwować dziś w godz. 15-17.40, jutro - od godz. 12.30 do 15.