
Strażacy z Tucholi natychmiast zabezpieczyli plandekami zerwane dachy. Usuwali też powalone drzewa na trasie do Tlenia. Droga była nieprzejezdna na kilkukilometrowym odcinku. Trąba szła tamtędy pasem o szerokości czterystu metrów. Skutkiem niewyobrażalne straty w drzewostanie. W Nadleśnictwie Trzebciny szacują, że zniszczonych jest 500 hektarów lasów, co daje 120 tys. metrów drewna.

- Mąż wyszedł na dwór i krzyknął, że nie ma dachów - mówi Joanna Kamińska. - Zaczęliśmy płakać. Pielęgniarka musiała dać dzieciom środki uspokajające. Dopiero nad ranem przysnęłam.
![Zdroje w gruzach. Trąba powietrzna siała postrach w powiecie tucholskim [zdjęcia]](https://d-art.ppstatic.pl/kadry/k/r/1/6d/3d/55edddbe90c97_o_xlarge.jpg)

Poszkodowanym na pomoc pospieszyli wójt Jacek Brygman i starosta Dorota Gromowska. Dziś do wsi dotrą kontenery, by można było do nich wrzucić gruz.
Strażacy interweniowali też trzydzieści kilometrów dalej w Pruszczy Bagienicy, gdzie inna lokalna trąba powietrzna zerwała dach na jednym z budynków.
O mały włos a na trasie do Tlenia doszłoby do tragedii. Na przejeżdżające auto spadło drzewo, na szczęście nie na podróżnych.