Ze sprawami znowu w sądzie rejonowym w Tucholi

Jest dobra wiadomość dla mieszkańców całego regionu. Wkrótce nie będą musieli jeździć po dokumenty czy na rozprawy do Świecia. Aktywne działania podejmowane przez władze samorządowe gminy Tuchola, starostwa oraz prezesa tucholskiego sądu i parlamentarzystów z naszego regionu w sprawie przywrócenia Sądu Rejonowego w Tucholi przyniosły oczekiwany efekt. Sąd będzie działał po staremu. Od 15 lipca ustawa wejdzie w życie. - Potem ministerstwo sprawiedliwości potrzebuje czas, ok. pół roku, na dostosowanie i formę oraz uprawomocnienie się przepisów - informuje Maria Krutnik-Ratkowska, prezeska sądu w Swieciu. - Nie mamy oficjalnej wiadomości. Nie jestem pewna, ale podejrzewam, że sądy wrócą na swoje miejsce od 1 stycznia przyszłego roku.

Jak mówi prezeska, byłby to dobry czas, bo zamyka się budżetowo stary rok, ustala się nowy. Podsumowuje statystki. Na dawne miejsce pracy najprawdopodobniej wrócą też pracownicy. - Jest jeszcze czas. Prezesa sądu rejonowego powołuje sąd apelacyjny w Gdańsku i tak będzie w tym przypadku - dodaje Krutnik-Ratkowska. - Dwoje pracowników z Tucholi jest teraz w Świeciu, powinni w mojej ocenie wrócić do Tucholi. Na razie nikt jeszcze nie pyta i nie ma o tym mowy, ale tak podpowiada logika.

Prezeska cieszy się, bo jak twierdzi dla nich też będzie mniej pracy, a będzie większa przepustowość spraw, szybszy obrót papierami, łatwiejszy dostęp do akt i szybsze odpowiedzi na skargi.

Zgodnie z nową ustawą, sąd rejonowy będzie tworzony dla obszaru jednej lub kilku gmin, w których mieszka co najmniej 50 tys. mieszkańców, jeżeli łączna liczba spraw sądowych wpływających z tego obszaru wynosi co najmniej 5 tys. rocznie. Ponadto, zgodnie z nowelizacją, sąd będzie mógł być utworzony na obszarach zamieszkanych przez mniej niż 50 tys. mieszkańców, pod warunkiem spełnienia wyżej wymienionego kryterium liczby spraw.

Wszyscy są zgodni, to duże ułatwienie dla mieszkańców. - W końcu - wzdycha z ulgą Barbara Gruntkowska z Raciąża. - Widziałem, ile razy moi znajomi męczyli się z dojazdami do Świecia. Nie wszyscy mają auta, dojazdy są coraz gorsze. Cieszę się, że będzie po staremu.

Podobnego zdania są burmistrz i starosta. Podkreślają, że podnosi się również prestiż miasta. - Wierzyliśmy, walczyliśmy, zbieraliśmy podpisy, a w sadzie zachowali nawet tablice i pieczątki - mówi burmistrz Tadeusz Kowalski.