Auto jechało zygzakiem przez Wolę, a kierowca ewidentnie nad nim nie panował.
Dlatego funkcjonariusze zatrzymali samochód do kontroli. Wtedy okazało się, że kierowca nie tylko nie miał uprawnień do prowadzenia auta, ale był pijany.
Policjanci zabrali go do szpitala na badanie krwi. Ten jednak nie zamierzał się poddawać - zacisnął zęby na narożniku dachu radiowozu. Wgryzł się tak mocno, że zarysował karoserię.
W końcu jednak musiał ulec sile mundurowych. Ze szpitala trafił do ośrodka dla nietrzeźwych.
Czytaj e-wydanie »