MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zemsta Wajdy

Joanna Grzegorzewska
Ekranizacja Zemsty Aleksandra Fredry w reżyserii Andrzeja Wajdy wchodzi dzisiaj na ekrany kin.

     - Nie będę ukrywał, że do Zemsty kazał mi wrócić artystyczny i komercyjny sukces "Pana Tadeusza" - _przyznaje z rozbrajającą szczerością Andrzej Wajda. Ekranizację poematu Mickiewicza zobaczyło ponad 6 mln Polaków. Ilu wybierze się na fredrowską komedię?
     "Hola, hola, nie tak zrobię - wszystko to są z mydła bańki"
     Ilu widzów przyciągnie miłość do Fredry, ilu ciekawość zobaczenia córki byłego premiera, ilu gwiazdorska obsada filmu? Nie wiadomo. Wiadomo za to, że w rolę Cześnika Raptusiewicza wcielił się Janusz Gajos, Rejenta Milczka - Andrzej Seweryn, Papkina - Roman Polański, Klary - Agata Buzek, Wacława - Rafał Królikowski, Podstoliny - Katarzyna Figura, w końcu Dyndalskiego - Daniel Olbrychski.
     Początkowo Andrzej Wajda planował wyreżyserowanie "Zemsty" japońskiej - z japońskimi realiami i aktorami. - Zemsta jest stworzona na sposób molierowskiej komedii charakterów. Dwaj protagoniści to Cześnik i Rejent, obok nich fantasta, kapitan z włoskich komedii - Papkin, młoda para, która się kocha, pragnąca się wydać za mąż Podstolina. Co może być bardziej uniwersalnego niż opowieść o tych właśnie postaciach! Kiedy częściej odwiedzałem Japonię, pomyślałem, że byłby to wspaniały temat w stylu Kurosawy - powiedział reżyser w jednym z wywiadów. Nic z tego nie wyszło, ponieważ "plan nie nabrał w odpowiednim momencie rumieńców życia".
     Wiadomo, że "Zemsta" pochłonęła 10 mln złotych, że porozumiewanie się ośmiozgłoskowcem do łatwych nie należy. Wiadomo też, że jedną z nielicznych innowacji wprowadzonych przez reżysera jest umiejscowienie akcji sztuki w zimowej scenerii. A że polskiego śniegu było Wajdzie mało, kupiono od angielskiej firmy 5 ton śniegu sztucznego. Trochę to kosztowało.
     Oprócz tego zużyto 40 tys. 930 metrów taśmy, zarejestrowano 90 scen, padły 1493 klapsy w ciągu 42 dni zdjęciowych. Były też przerwy, podczas których reżyser zmęczony pracą spał, a aktorzy chodzili na paluszkach.
     Ekipa rozpoczęła pracę 4 lutego w Zamku Ogrodzienieckim pod Krakowem, aby przenieść się później do Wytwórni Filmów Fabularnych i Dokumentalnych w Warszawie, gdzie wybudowano dekorację o powierzchni 1200 metrów kw. I z całą pewnością filmowi nie można odebrać jednego: scenografia przygotowana jest perfekcyjnie. Okna, witraże, łyżki, pucharki, kilimy na ścianach, ławy i oczywiście kostiumy dopracowane są w każdym szczególe, a atmosfera XVIII-wiecznych wnętrz jest wyjątkowo realistyczna. Scenograf - Tadeusz Kosarewicz, z którym rozmawialiśmy w trakcie zdjęć, powiedział nam: -
Fredro nie przewraca się w grobie, tak dobrą zrobiliśmy scenografię. A jeśli już, to z zadowolenia.
     A co mówią aktorzy?
     "Nie masz nic tak złego, żeby się na dobre nie przydało"
     JANUSZ GAJOS (Cześnik Raptusiewicz):
- Cichym moim marzeniem jest, aby niektóre fredrowskie wyrażenia trafiły do nad wyraz ubogiego i wulgarnego języka naszej codzienności. Na początek polecam, szczególnie młodzieży, fredrowską formę zapewniania dam o swoich siłach witalnych: "Będę cię trzymał nawet i do nocy. I choćbym osłabł, znów przyjdę do mocy".
     Młodzież, tak jak chce Gajos, bez zmrużenia oka może czerpać "cytata" wprost z filmu**- filmowe dialogi są przeniesione z kart książki dosłownie - bez skrótów, przeinaczeń, uproszczeń. W takiej sytuacji na usta ciśnie się tylko jedna wątpliwość: czy młodzież będzie chciała jeszcze Fredrę czytać? Za kilka miesięcy Zemsta pojawi się na kasetach i płytach.
     
RAFAŁ KRÓLIKOWSKI** (Wacław): - _Na ożywienie postaci Wacława (...) zapracował też mój kostium i charakteryzacja. Początkowo ubrano mnie w klasyczny strój XIX-wiecznego młodzieńca i doklejono mi wąsik. Wszyscy stwierdziliśmy, że to banał. Wówczas Krystynie Zachwatowicz przyszedł do głowy pomysł, żeby zrobić mi na głowie czub z włosów, coś na kształt współczesnego, młodzieżowego irokeza.
Ten czub-irokez (...) przydał memu bohaterowi dzikości, wręcz azjatyckości, którą uznaliśmy jednak za trochę przesadną. Przecież to intelektualista! I wtedy wsadzono mi na nos okulary.
     Kiedy odwiedziliśmy plan filmowy, charakteryzator Waldemar Pokomski zdradził, że do ogolenia głów przekonywał bardzo długo wszystkich aktorów, najbardziej oporny jednak był Królikowski właśnie.
     DANIEL OLBRYCHSKI (Dyndalski): - Kiedy Wajda zadzwonił i powiedział mi, że robi "Zemstę", gotów byłem zagrać w filmie nawet murarza, ale przestraszyłem się, czy nie będę musiał znowu być Papkinem albo Cześnikiem. (Olbrychski debiutował rolą Papkina jeszcze w liceum, w Teatrze Polskim grał Cześnika - przyp. red.). Gdy usłyszałem, że chodzi o Dyndalskiego, fiknąłem koziołka z radości, chociaż rola nierozgarniętego starca stanowiła wyzwanie.
     Taką wypowiedź - autoryzowaną - przeczytać można w materiałach przygotowanych przez dystrybutora. W rozmowie z "Pomorską" Olbrychski nie wykazywał jednak takiego entuzjazmu. Wzdychał, że rola jest drugoplanowa, że jego nazwisko pojawi się w napisach zapewne na szarym końcu, że w sumie jego rolę można potraktować jako "występy gościnne" tylko.
     Nie martwi się zapewne takim szczegółami Roman Polański grający Papkina. Jego nazwisko jest wymieniane jako pierwsze.
     Andrzej Wajda zawsze zresztą dobierał "nazwiska" tak, aby dobrze reprezentowały się na afiszach.
     "Wprzódy w morzu wyschnie woda, nim tu u nas będzie zgoda"
     Aleksander Fredro pomysł "Zemsty" zaczerpnął z akt XVII-wiecznego procesu toczonego przez 30 lat przez Jana Skotnickiego i Piotra Firleja, właścicieli zamku w Odrzykoniu. Dokumenty dawnego konfliktu wpadły mu w ręce, kiedy po ślubie z Zofią Skarbkową Odrzykoń stał się własnością Fredry. Było to w roku 1828. Komedia powstała w latach 1832-33.
     Zdaniem Wajdy "Zemsta" - napisana ostrym, ironicznym językiem - daje obraz tych cech narodowych, które stawały się wielokrotnie przyczyną narodowych nieszczęść.- Dzisiaj, gdy widzimy wokół nas brutalność w polityce i stosunkach międzyludzkich, mam prawo doszukiwać się w Zemście kwintesencji polskiego charakteru narodowego.
     W czym objawia się ten polski charakter?__W podejrzliwości, nieufności wobec drugiego człowieka, w niechęci do zaakceptowania odmiennego punktu widzenia. Te wady posiadają Cześnik i Rejent
- zamknięci w świecie własnych interesów, nieskorzy do porozumienia. Wprawdzie dochodzi między nimi do zgody, ale jak podkreśla reżyser - wymuszonej i kruchej. Przestrzega więc: - Konflikt może w każdej chwili wybuchnąć na nowo.
     Na razie jednak konflikt wybuchnął między recenzentami. Filmowa "Zemsta" dla jednych jest arcydziełem, dla innych**- nieporozumieniem.
     "Zemsta" Wajdy jest drugą ekranizacją komedii Fredry. Na pierwszą porwał się w 1956 roku Antoni Bohdziewicz i Bohdan Korzeniewski. W postać Klary wcieliła się debiutująca Beata Tyszkiewicz, Rejenta zagrał Jacek Woszczerowicz, Cześnika - Jan Kurnakowicz, Wacława - Ryszard Barycz.
     Chwalić więc czy ganić? Widzowie dowiedzą się dzisiaj: w toruńskim kinie "Orzeł", we włocławskiej i bydgoskiej "Polonii", w grudziądzkim "Heliosie" oraz w Multikinie w Bydgoszczy.
     
n
     **Jeśli będą chcieli Państwo podzielić się z nami swoimi refleksjami na temat ekranizacji "Zemsty" - napiszcie do nas ("Gazeta Pomorska", ul. Zamoyskiego 2, Bydgoszcz 85-063). Tekst nie może przekroczyć pół kartki maszynopisu, na kopercie prosimy dopisać "Zemsta". Najciekawsze recenzje wydrukujemy.
     

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Gadżety i ceny oficjalnego sklepu Euro 2024

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska