Twierdził, że samochód został skradziony z niestrzeżonego parkingu przy ulicy Wawrzyniaka w Inowrocławiu.
- Już od samego początku policjanci przypuszczali, że zgłaszający nie mówi prawdy. W jego zeznaniach było wiele niejasności. Postanowili się przyjrzeć sprawie dokładniej - opowiada Joanna Wrzesińska, rzecznik prasowy inowrocławskiej policji.
Przeprowadzili szczegółowe oględziny miejsca, z którego pojazd miał być skradziony oraz przeanalizowali okoliczności zdarzenia.
- Mężczyzna przyznał się do tego, że jest autorem sfingowanej kradzieży. Okazało się, że rzekomo skradziony pojazd rozebrał na części - dodaje Wrzesińska.
Przypomina, że za składanie fałszywych zeznań i zawiadomienie o niepopełnionym przestępstwie grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności. Ostrzega również, że policjanci coraz częściej rozpracowują autorów fikcyjnych zgłoszeń.