
ZGODY: LECHIA GDAŃSK i ŚLĄSK WROCŁAW
Już nie triada, już nie „Trzej Królowie Wielkich Miast”… Dotąd zgoda Lechii, Śląska i Wisły Kraków uznawana była za jedną z najmocniejszych i najtrwalszych. Ostatnie bratanie się Wisły z Ruchem Chorzów sprawiło, że Lechia i Śląsk postanowiły podjąć decyzję o zerwaniu z nią zgody. I teraz już działają tylko w duecie. Można spodziewać się zacieśnienia relacji. Pytanie co z graffiti, tatuażami oraz flagami, które były wspólne dla całej triady. Zastanawiające jest też, jak będą wyglądały mecze z Wisłą. Część środowiska dalej chce kultywować dobre stosunki.

ZGODY ZAGRANICZNE: RUCH CHORZÓW i ATLETICO MADRYT
Sojusze zakładane są również poza granicami kraju. GKS Katowice sympatyzuje z Banikiem Ostrawa. Legia Warszawa była blisko związana z Juventusem Turyn. Piast Gliwice ma układ z BATE Borysów, Wisła Kraków z Lazio Rzym. Bodaj najbardziej znana jest jednak przyjaźń Ruchu Chorzów z Atletico Madryt. Sięga 2003 roku. Nadal na wielu meczach ligowych hiszpańskiej drużyny można zaobserwować flagi „Niebieskich” – czasami nawet w centralnych miejscach trybun.

KOSY: LECHIA GDAŃSK – ARKA GDYNIA
Praktycznie od zawsze obie strony się nienawidzą. Oddziela je wąski mur zwany Sopotem (choć i tak już przez nie odpowiednio zagospodarowany). Niedawno minęła ważna rocznica w tym konflikcie – rocznica zdobycia „Górki”, słynnej trybuny Arki na legendarnym stadionie przy Ejsmonda, którą w 1984 roku zajęli lechiści. Oni również lata temu przechwycili flagę „Władcy Północy”, spalili ją na meczu, a potem zaprezentowali swoją, symbolicznie wskazując na to do kogo należy Trójmiasto. W ostatnim czasie temperatura opadła, bo i nie było okazji do bezpośrednich spotkań. Arka jednak w końcu awansowała do Ekstraklasy i wreszcie dojdzie do derbów; najpierw w Gdyni (październik 2016), potem w Gdańsku (kwiecień 2017).

KOSY: WISŁA KRAKÓW – CRACOVIA
„Święta wojna” od przeszło stu lat elektryzuje miasto Kraków. Niestety, równie dawno straciła na owej świętości, bo zaczęła przynosić ofiary śmiertelne. Na ulicach miasta co rusz od maczet i noży giną fani poróżnieni kolorem barw. Policja nie potrafi nad tym zapanować. Dotąd tylko na parę dni kibice potrafili się zjednoczyć. Było tak, gdy zmarł papież Jan Paweł II, prywatnie sympatyzujący z Cracovią.