Na stacji kolejowej Włocławek Zazamcze zatrzymują się pociągi osobowe. Z usług Przewozów Regionalnych korzystają m.in. dojeżdżający do pracy, ale także studenci i uczniowie. Tymczasem rano, kiedy najwięcej podróżnych przychodzi na dworzec, poczekalnia jest zamknięta.
- Stoimy na peronie, marzniemy - mówi jedna z pasażerek. - A budynek dworcowy jest oświetlony, ogrzewany. I niedostępny.
Poczekalnia otwierana jest wtedy, gdy przychodzi do pracy najemczyni jednego z pomieszczeń dworcowych. Nie wcześniej niż o ósmej. Tymczasem pierwsi pasażerowie przychodzą na stację już po godzinie piątej. Kolejni po szóstej i siódmej.
W ubiegłym roku sytuacja była podobna. Po naszej interwencji bydgoski Oddział Gospodarowania Nieruchomościami, otwierał poczekalnię o godz. 6. Ale na krótko.
Przeczytaj także:PKS WE WŁOCŁAWKU NIE MA PROBLEMÓW Z MROZEM
Sytuacja w tym roku powtórzyła się. Ponownie więc w imieniu pasażerów podjęliśmy interwencję.
Krzysztof Jakubik z Rejonu Dworców Kolejowych w Gdańsku, który zarządza budynkiem na stacji PKP Włocławek Zazamcze, tym razem jednak był stanowczy. - Poczekalnia będzie czynna od godziny ósmej do osiemnastej - zapewnia. -Nie może być otwarta wcześniej, bo musielibyśmy zatrudnić ochronę do pilnowania obiektu, a to dodatkowe koszty, na które nie możemy sobie pozwolić.
Czy jest jakieś wyjście z tej sytuacji? Jest. Chodzi jednak o pieniądze. - Przewozy Regionalne, które sprzedają bilety, musiałyby pokryć koszty związane z wcześniejszym otwarciem dworca - tłumaczy Krzysztof Jakubik.
Skontaktowaliśmy się wczoraj z Przewozami Regionalnymi. Odpowiedź mamy dostać dzisiaj. Ale sądząc po pierwszej reakcji, są niewielkie szanse na to, żeby Przewozy Regionalne w trosce o pasażerów porozumiały się z Rejonem Dworców Kolejowych. Perspektywy dla podróżnych są więc mało obiecujące. Nie jest bowiem wykluczone, że budynek dworca PKP Włocławek Zazamcze zostanie wydzierżawiony w całości i w ogóle nie będzie tam poczekalni. Dla pasażerów byłaby tylko szklana wiata na peronie. Także o tej porze roku
Czytaj e-wydanie »