Każdy rodzic małego dziecka wie, jakie są różnice między publicznym żłobkiem a prywatnym punktem opieki. Podstawowe dotyczą oczywiście odpłatności.
W Toruniu miesięczna opłata w publicznej placówce zamyka się w 300-400 zł. W tzw. klubikach malucha płacić trzeba prawie dwukrotnie więcej i często nie można odzyskać nawet części czesnego w przypadku nieobecności dziecka spowodowanej chorobą.
- Koszt opieki w prywatnym żłobku jest bardzo wysoki, a zarobki często są zbyt niskie, by rodzice mogli wysłać tam swoje dziecko - mówi pani Magdalena, która szukała latem żłobka dla swojej niespełna dwuletniej córki Marysi. - Ostatecznie nie zdecydowaliśmy się na klub malucha, bo musielibyśmy zapłacić 250 zł bezzwrotnego wpisowego i każdego miesiąca ponosić opłaty w wysokości ok. 790 zł.
Dobrą informacją jest więc zapowiedź rozbudowy trzech toruńskich żłobków. Miasto ogłosiło, że szuka specjalistów, którzy oszacują koszt dokumentacji prac. Rozbudowę planuje zacząć w drugiej połowie 2017 roku, a zakończyć - w drugiej połowie 2018 roku.
Cała inwestycja kosztować ma aż 2 mln 700 tys. zł. Miasto zrealizuje ją jednak z unijnym wsparciem, w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego na lata 2014-2020.
A teraz - szczegóły. Żłobek Miejski nr 1 przy ul. Bażyńskich rozbudowany zostanie o oddział dla 25 dzieci. Placówce przybędzie 200 mkw. Powstanie nowa sala zabaw i sypialnia, łazienka dla dzieci, szatnia z wózkownią, pokój socjalny, kuchenka podręczna . Rozbudowany zostanie też plac zabaw dla dzieci.
ZOBACZ: Tyle zarabiają Polacy za granicą [STAWKI]
Żłobek Miejski nr 2 przy ul. Piskorskiej powiększy się o klub malucha. Będzie on miał, podobnie jak wyżej, 200 mkw. Na nich pomieszczą się sala zabaw, sypialnia, łazienka itd. Planowana jest też budowa windy, przebudowa instalacji alarmowej oraz zewnętrznych dróg ewakuacyjnych.
Biznes
Trzecią rozbudowaną placówką będzie Żłobek Miejski nr 3 przy ul. Konstytucji 3 Maja. Przybędzie jej cały nowy oddział dla 25 maluchów.
Przypomnijmy, że żłobków miejskich w regionie jest niewiele. W Toruniu działają tylko 3, w Bydgoszczy 8. Bezsprzecznie mają dobre bazy lokalowe i wyspecjalizowaną kadrę. Najczęściej też własne kuchnie, a nie catering jak klubiki. Sęk w tym, że chętnych korzystać z nich jest więcej niż miejsc.
